wtorek, 29 marca 2011

13. Żółto mi…

Dotarł już do mnie materiał, który potrzebny mi będzie do uszycia patchworkowej kołderki dla mojego synka. Jest żółty w jakieś niezidentyfikowane cosie - motyle a może ważki.  Moim zdaniem będzie pasował do kwadracików kołderki, które  w większości są zielone.
 Czekam jeszcze na ocieplinkę, która już powinna być w drodze do mnie i ruszam pełną parą z szyciem :D
Taki trochę niecierpliwiec ze mnie jest, bo jak sobie coś zaplanuję to najlepiej by było jakbym miała wszystko pod ręką i od razu mogła wszystko zacząć...

A oto wspomniany materiał.


Pozdrawiam bardzo serdecznie :)



środa, 23 marca 2011

12. Mei tai 2

Powstał też mei tai 2. Szyło mi się go znacznie przyjemniej niż pierwszy mając już w pewnym stopniu opracowany własny schemat. Piszę w ,,pewnym stopniu'' , bo nadal są drobne rzeczy, z których do końca zadowolona nie jestem lub  znalazłam łatwiejszy sposób wykonania.
Nie od dziś jednak wiadomo, że na błędach człowiek się uczy J
Tak czy siak moim zdaniem efekt końcowy nie jest najgorszy ;)


Teraz trochę technicznych informacji dla zainteresowanych ;) 


Mei tai 2 - jest wykonany z trzech warstw sztruksu i w przeciwieństwie do pierwszego jego panel jest wyprofilowany.  Ma mocno wypełnione pasy i zagłówek oraz częściowo boki.  Zagłówek można również podwiązać. Jest dwustronny.
 Dodatkowo na jednej ze stron pokusiłam się o przyszycie kieszonki zapinanej na rzep przydatnej np. na pieluszkę. Uszyłam też kaptur, który jest dopinany na guziki.

Opcja z guzikami może nie jest najszczęśliwszym rozwiązaniem, ale jeszcze nie dorobiłam się napownicy :o)






   Pozdrawiam cieplutko J

poniedziałek, 21 marca 2011

11. Mei-tai 1.

Nie tak dawno temu pokusiłam się o uszycie mei taja. Drogą prób i błędów jakoś zdołałam go skończyć i pomimo tego, że do najpiękniejszych nie należy to jednak  jest bardzo wygodny w użyciu. Pasy i zagłówek są dość mocno wypełniane, a sztruks z którego powstało nosidło jest bardzo miękki w dotyku.
Oczywiście jak na mei taja przystało - dwustronny :)

Mei –tai 1




niedziela, 20 marca 2011

10. Zrobione jakiś czas temu – odsłona czwarta…

To już moje ostatnie ,, zapasy’’. Obawiam się, że wkrótce tempo wpisów znacznie się zwolni, gdyż mam w domu taki mały pochłaniacz czasu. Ma na imię Wojtuś i skończył już pięć miesięcy :o)






Tygrys to moja, jak do tej pory największa praca. ( 250 x 317 krzyżyków )
Na zdjęciu tego nie widać, ale jest tam 65 kolorów.
Widząc ten obrazek po raz pierwszy byłam nim zauroczona, ale jak go sama hafciłam to już przestał mi się podobać, bo straszna w nim gmatwanina kolorów i co prawda nieraz z bardzo długimi przerwami ( z racji znudzenia ), robienie go trwało kilka lat.


Jedna z dwóch zakładek jakie zrobiłam dla mojego mężulka.

   
Mały i przyjemny hafcik wróbelka ogrodniczka.



Bardzo lubię motywy fantastyczne :)
                                                      



 Pozdrawiam cieplutkoJ








Zdecydowanie wolę mniejsze hafty :)

sobota, 19 marca 2011

9. Zrobione jakiś czas temu - odsłona trzecia...




Pierwszy mój haft ukończony w całości J oraz jedyny jaki zrobiłam na malowanej kanwie.
 Zdecydowanie wolę haftować korzystając ze wzorów liczonych, ze względu lepszy jak dla mnie efekt końcowy oraz to, że podczas haftowania często wahałam się czy mam postawić krzyżyk brązowy czy może już fioletowy. Ciekawa jestem czy to tylko ja mam takie odczucia hmm….?





A to drugi mój obrazek jaki udało mi się zrobić na początku mojej przygody z haftowaniem.


Wiem, wiem to nie pora na taki obrazek, ale przecież miałam pokazać to, co kiedyś tam wyhaftowałam…..

Pozdrawiam cieplutko :)

czwartek, 17 marca 2011

8. Wieszak na pieluszki.

Będąc w stanie błogosławionym (wcale nie tak dawno temu) co jakiś czas głównie pod wpływem chwili chciałam kupować rzeczy ,,bardzo potrzebne’’ jak mi się wtedy wydawało dla mającego pojawić się maleństwa.
Jedną z takich rzeczy był znaleziony w katalogu ( wcale nie tani ) wieszak na pieluszki. Owszem bardzo ładny, ale bardziej jako dodatek / ozdoba do pokoju dziecka niż przyrząd niezbędny J
Dobrze, że mąż mój zdrowy rozsądek zachował i w delikatny sposób wieszak mi z głowy wybił  J
Ba... wybić wybił, ale nie na długo, bo ja postanowiłam sama sobie takowy zmajstrować ; )

Zdjęcie owego wieszaka zamieszczam poniżej J



środa, 16 marca 2011

7. Biżuteria frywolitkowa.

Skończyłam naszyjnik i kolczyki frywolitkowe. Komplecik zrobiony z kremowych nici oraz 6 mm perełek. Jest to moja pierwsza tego typu praca. Nie korzystałam z żadnego konkretnego wzoru, ale inspiracją dla mnie była biżuteria jaką wykonuje Renulka (http://renulkowy.blox.pl/html ). To właśnie jej prace tak mi się kiedyś spodobały, że postanowiłam się nauczyć frywolitki.



wtorek, 15 marca 2011

6. Zrobione jakiś czas temu – odsłona druga...



Elfy na grzybie to ostatnia moja praca skończona nie tak dawno temu, a również pierwsza jaką zrobiłam na lnie.
Przyznam, że miałam trochę obaw przed haftowaniem na czymś innym nż kanwa, ale jestem zadowolona z efektu :)




Powyżej moje pierwsze i jak do tej pory jedyne biscornu.



Haft  zrobiony dla mojej koleżanki, która bardzo lubi koty ( ja zresztą też ).



Kolory inne niż w oryginale. Używałam nici, które akurat miałam (różnych firm), ale efekt nie jest moim zdaniem taki zły.


Pozdrawiam cieplutko :)


sobota, 12 marca 2011

5. Frywolitki





Powyżej zdjęcia moich pierwszych frywolitek. Daleko im do doskonałości, ale i tak się cieszę, że tyle udało mi się samej nauczyć :)
Wzory pochodzą z ,,Szydełkiem i na drutach'' nr 4/2006 ,  Tatting Paterns'' - Lyn Morton oraz  Easy tatting - Rozella F. Linden.

4. Obca mi frywolitka ?

Kiedyś przeglądając blogi natrafiłam na frywolitkowe serwety. Wtedy jeszcze nie miałam pojęcia co to za metoda, a słowo frywolitka było mi zupełnie obce.
Doszłam jednak do wniosku, że muszę się dowiedzieć jak się robi takie cudeńka.
Dużo czasu spędziłam w szperając w internecie, szukając książek z których mogłam się nauczyć czegoś na ten temat. Nauka szła dość opornie, a  nitka za nic nie chciała ,, przeskoczyć''. Po wielu próbach w końcu załapałam jak sprawić, żeby owa nitka była posłuszna  :)
Obecnie nadal się uczę, ale mam już kilka serwetek zrobionych. Nie są one może idealne, ale podobno trening czyni mistrza.
Jutro dodam ich zdjęcia.

czwartek, 10 marca 2011

3. Przesyłka...

Dzisiaj dotarła do mnie oczekiwana przesyłka. Jest to prezent od mojego mężulka, który kupił mi matę, nożyk i linijkę do cięcia patchworków wszystko firmy ,,Olfa''. Cieszę się z tego ogromniście, bo w planach mam nauczyć się tej superanckiej metody szycia. Obecnie jestem na etapie zbierania szmatek, a i pomysłów też mam kilka, ale jest bardzo prawdopodobne, że jeszcze ulegną zmianie.

A oto i mój prezent :


środa, 9 marca 2011

2. Zrobione jakiś czas temu...odsłona pierwsza

Zacznę może od tego, że od dawna podoba mi się haft krzyżykowy i mam już parę obrazków na swoim koncie. Nie wszystkie zostały obfocone zanim zmieniły właścicieli, ale chcę w kilku odsłonach pokazać te, których zdjęcia mam. Zapraszam do komentowania


 

wtorek, 8 marca 2011

1. Zaczynam przygodę z blogowaniem :)

Tak więc się zaczęło… To mój pierwszy blog. Jeszcze do końca nie wiem, co się tutaj znajdzie, czy wystarczy mi wytrwałości….
Postanowiłam jednak spróbować.