poniedziałek, 9 czerwca 2014

125. Niespodzianka od Dusi.

   Jakiś czas temu u Dusi z  bloga Syndrom Kury Domowej odgadłam  (jako jedna z wielu)  nazwę krzewu. Nie byłam pierwsza, ale z racji tego, że tak wiele osób znało prawidłową nazwę Dusia postanowiła obdarować jeszcze jedną osobę i padło na mnie :)

  Ciężko mi było uwierzyć w swoje szczęście, ale jeszcze trudniej było gdy otworzyłam paczuszkę.
Dostałam przepiękne prezenty. Trzymam je pod ręką i co jakiś czas oglądam :) Trochę tak jakbym się chciała upewnić, że ciągle je mam i że nie zniknęły :) Na szczęście noc przesypiam bez sprawdzania, ale to pewnie tylko dlatego, że zwykle padam z nóg po całym dniu z dzieciakami :)

Dusiu dziękuję Ci bardzo. Sprawiłaś mi wielką niespodziankę.









  Dzisiaj pogoda nam dopisała i odbyły się pierwsze w tym roku zbiory truskawek :). W sumie pewnie ich było około 15 sztuk. Większość prosto z krzaczka lądowała w brzuszku Wojtusia, a ulubiony kotek (maskotka) dowiedział się jak wyglądają i smakują truskawki :)



Pozdrawiam serdecznie :)