wtorek, 18 grudnia 2018
247. Czas na kolory.
W ostatnim poście pokazywałam szydełkowe dzwonki w klasycznym białym kolorze. Pomimo iż tego typu ozdoby najbardziej podobają mi się białe, to jednak zachciało mi się poeksperymentować z innymi kolorami.
W sumie w tym roku udało mi się wykonać 19 dzwonków z których 12 oddałam w dobre ręce. Jestem z tego powodu bardzo zadowolona, bo zawsze brakowało mi czasu, na wykonanie takich drobnych upominków dla znajomych :)
niedziela, 25 listopada 2018
246. Szydełkowe dzwonki i pomoc dla Martynki.
Zacznę od tego, że potrzebna jest pomoc dla małej Martynki. Jeśli ktoś może pomóc finansowo, niech to zrobi, a jeśli nie, to może chociaż udostępni informacje na swoim blogu. Ja dowiedziałam się o tej akcji na blogu u Asi ale podaję też link do strony gdzie można poznać więcej szczegółów dotyczących choroby tej małej dzielnej dziewczynki klik .
Rozpoczęłam produkcję dzwonków świątecznych. Robienie małych szydełkowych projektów idzie mi dość sprawnie, bo robię to na przerwach w pracy, czekając na dzieci pod szkołą czy na basenie. Nie mam natomiast w dalszym ciągu czasu na te większe projekty, więc miechunki leżą odłogiem. Proszę mi również wybaczyć małą aktywność blogową. Przeszłam na system zmianowy w pracy i muszę się odnaleźć w nowych warunkach.
Poniżej moje drobne przyjemności. Będzie ich więcej, bo fajnie mi się je robi.Wykorzystuję również resztki zalegających kordonków :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Rozpoczęłam produkcję dzwonków świątecznych. Robienie małych szydełkowych projektów idzie mi dość sprawnie, bo robię to na przerwach w pracy, czekając na dzieci pod szkołą czy na basenie. Nie mam natomiast w dalszym ciągu czasu na te większe projekty, więc miechunki leżą odłogiem. Proszę mi również wybaczyć małą aktywność blogową. Przeszłam na system zmianowy w pracy i muszę się odnaleźć w nowych warunkach.
Poniżej moje drobne przyjemności. Będzie ich więcej, bo fajnie mi się je robi.Wykorzystuję również resztki zalegających kordonków :)
niedziela, 18 listopada 2018
245. Niewielkie serwetki.
Dwie niewielkie serwetki powstały jakiś czas temu, ze wzorów przypadkowo znalezionych w internecie. Nie mam w domu wielu powierzchni, na których znajdują się serwetki, ale wykorzystuję je również do innych celów. Stałym elementem wystroju mojej kuchni są gliniane garnki. W jednym cały czas trzymam zakwas na chleb, a w drugim ostatnio ukisiłam kimchi. Garnki te same w sobie mogą tworzyć element dekoracyjny, ale przykryte koronką wyglądają jeszcze fajniej :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Pozdrawiam cieplutko :)
środa, 7 listopada 2018
244. Puszka na Lego.
Mój syn jak pewnie większość dzieciaków uwielbia klocki Lego. Pierwsze małe projekty zaczął konstruować mając zaledwie 3,5 roku. W wieku 6 lat kupił sobie za własne pieniążki największy z dotychczasowych projektów - buldożer, na który odkładał kieszonkowe przez blisko dwa lata. Do głowy mu wówczas nie przyszło, żeby wydać swoje oszczędności na coś innego. Budował go przez dwa tygodnie z niewielką pomocą taty. Ta fascynacja klockami Lego trwa do dzisiaj, choć już w nieco mniejszym stopniu.
Sporo mniejszych projektów jest w rozsypce przechowywana w plastikowym pudle, które na dodatek niedawno pękło. Gdy zobaczyłam u Gosi własnoręcznie wykonaną puszkę na Lego byłam zachwycona i również postanowiłam taką zrobić. Gosia dała mi również namiary na żółtą farbę, za co serdecznie dziękuję. Zanim doszło do realizacji projektu trochę czasu minęło, ale jest i cieszy :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Sporo mniejszych projektów jest w rozsypce przechowywana w plastikowym pudle, które na dodatek niedawno pękło. Gdy zobaczyłam u Gosi własnoręcznie wykonaną puszkę na Lego byłam zachwycona i również postanowiłam taką zrobić. Gosia dała mi również namiary na żółtą farbę, za co serdecznie dziękuję. Zanim doszło do realizacji projektu trochę czasu minęło, ale jest i cieszy :)
Pozdrawiam serdecznie :)
sobota, 6 października 2018
243. Cynie.
Niedawno rozpoczęłam prace porządkowe w moim ogródku. Przyszedł czas na pożegnanie się z cyniami. Pięknie i długo kwitły, zachwycając swoimi kolorami, dlatego zebrałam nasionka na przyszły rok.
W międzyczasie dziergałam niewielką serwetkę ze wzoru znalezionego dawno temu w internecie. Niestety okazało się, że ostatnie okrążenia są mało czytelne a próby odnalezienia go w internecie się nie powiodły, więc postanowiłam odciąć nitkę. Widać, że serwetka jest niedokończona, ale trudno tak chyba zostanie.
Pozdrawiam cieplutko :)
W międzyczasie dziergałam niewielką serwetkę ze wzoru znalezionego dawno temu w internecie. Niestety okazało się, że ostatnie okrążenia są mało czytelne a próby odnalezienia go w internecie się nie powiodły, więc postanowiłam odciąć nitkę. Widać, że serwetka jest niedokończona, ale trudno tak chyba zostanie.
Pozdrawiam cieplutko :)
niedziela, 23 września 2018
242. Wrześniowo.
Wrzesień do dla mnie dość szczególny miesiąc. We wrześniu nie tylko przypadają moje urodziny, ale również rocznica naszego ślubu. W tym roku minęło dziesięć lat od kiedy powiedzieliśmy sobie sakramentalne ,,tak''.
Wielkich uroczystości nie było, ale pamięć i to co w naszych sercach liczyło się znacznie bardziej.
Taka kawa oraz kwiaty czekały na mnie po powrocie z pracy :)
Gosia z bloga mamelkowo również pamiętała o moich urodzinach i podarowała mi jeden ze swoich cudnych domków w moich ulubionych kolorach. Gosiu DZIĘKUJĘ Ci bardzo!
Pozdrawiam serdecznie :)
Wielkich uroczystości nie było, ale pamięć i to co w naszych sercach liczyło się znacznie bardziej.
Taka kawa oraz kwiaty czekały na mnie po powrocie z pracy :)
Gosia z bloga mamelkowo również pamiętała o moich urodzinach i podarowała mi jeden ze swoich cudnych domków w moich ulubionych kolorach. Gosiu DZIĘKUJĘ Ci bardzo!
Pozdrawiam serdecznie :)
sobota, 8 września 2018
241. Wspomnienie z dzieciństwa.
Gdy byłam małą dziewczynką babcia mojej koleżanki podarowała mi kwiat, który zerwała w swoim niesamowitym ogrodzie. Kwiat był śliczny i olbrzymi. Zakrywał całe moje dłonie i wydawało mi się wówczas, że jest wielkości mojej głowy. Czy tak było, nie mam pojęcia :) Nigdy jeszcze takiego nie widziałam i pamiętam, że zrobił na mnie ogromne wrażenie. Przyniosłam go do domu i moja mama również była nim zachwycona.
W moich stronach znane były pod nazwą ,,gergonie'', ale po latach dowiedziałam się, że ich prawdziwa nazwa to dalie.
W tym roku, jako dorosła już osoba zapragnęłam mieć te kwiaty w swoim ogródku. Wróciły wspomnienia. Chciałam, żeby i moja córka mogła się zachwycać daliami, tak jak ja wtedy tym jednym podarowanym mi kwiatem :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)