Bawełniany materiał kupiłam już jakiś czas temu na lokalnym ryneczku bez wyraźnego celu, a teraz się przydał.
Do kompletu uszyłam poszewkę na podusię.
Kocyk dla Julii nadal w trakcie roboty, ale niestety brak czasu nie pozwala mi na szybsze jego ukończenie.
Moje odwiedziny na Waszych blogach również nie są tak częste jakbym sobie tego życzyła...
Do następnego razu :)