piątek, 3 sierpnia 2012

61. Kolejna odsłona karety i ,,pyzowy debiut ’’

   Kilka krzyżyków przybyło na hafcie karety, ale nie jest to zawrotna liczba. Ostatnio zdarza mi się haftować na przerwie w pracy :)
Często jest to jedyny czas w ciągu dnia, który udaje mi się wygospodarować na takie przyjemności, więc pewnie jeszcze trochę potrwa zanim go skończę.

Obecnie haft wygląda tak:



Niedawno pierwszy raz skusiłam się na zrobienie pyz z mięsem.
Przepis znalazłam w Internecie i jestem zadowolona z efektu (a raczej byłam) J
Jako, że niedawno zakupiliśmy dużą zamrażarkę szufladową zaplanowałam, że będę robić niektóre potrawy w  większych ilościach i część mrozić tak, żeby było gotowe na dni, kiedy nie będzie nam się chciało gotować lub zwyczajnie nie będzie na to czasu. Tak też miało być z pyzami, bo narobiłam ich z trzech porcji. Zamroziłam część, ale jeszcze szybciej musiałam rozmrażać jako, że szanowny Małżonek stwierdził, że ,,co to tak mało pyz zostawiłam jak on tak dawno ich nie jadł…’’

No i masz ci babo placek…J

Dodam jeszcze, że pyzy zrobiłam w rozmiarze XXL.
 

Przynajmniej wiem, że smakowały J

Zdjęcia zrobione były przy nocnym świetle, więc kolory są trochę przekłamane.



Pozdrawiam serdecznie i do następnego napisania J