Nie tak dawno temu pokusiłam się o uszycie mei taja. Drogą prób i błędów jakoś zdołałam go skończyć i pomimo tego, że do najpiękniejszych nie należy to jednak jest bardzo wygodny w użyciu. Pasy i zagłówek są dość mocno wypełniane, a sztruks z którego powstało nosidło jest bardzo miękki w dotyku.
Oczywiście jak na mei taja przystało - dwustronny :)
Mei –tai 1
Gratulacje! Pierwsze koty za płoty :D
OdpowiedzUsuńbardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńNo i pięknie wyszło:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńSuper! Poszukałam w googlach co to jet mei tai - i juz wiem :)
OdpowiedzUsuń