sobota, 8 sierpnia 2020

279. Sierpniowo.



 Witam wszystkich bardzo serdecznie. Dzisiaj będzie groch z kapustą, czyli wszystkiego po trochu :)

Dla wielu osób, które mają gospodarstwa, działki czy też ogródki nastał bardzo pracowity czas zbiorów i przetwarzania tego, co posiali. Dla mnie również, choć na bardzo małą skalę. Większość tego, co urosło w ogródku zjadamy na bieżąco, a wszelkie nadwyżki lądują w słoikach, zamrażarce albo są poddawane suszeniu.

Pierwszy raz w tym roku wzięłam się za suszenie mięty. Posmakował mi napar z mięty.








 Zieloną pietruszkę, nać selera korzeniowego i lubczyk kroję i mrożę. Przyda się jako dodatek do zup i sosów.




 Większość buraczków już wyrwałam i zrobiłam z nich ćwikłę z chrzanem. Urosło ok 2,5 kg, z czego wyszło mi 10 małych słoiczków ćwikły o pojemnośći 250 ml.





 Do tej pory urosła mi jedna cukinia, którą zebrałam zanim osiągneła duży rozmiar, starłam na tarce i zamroziłam. Lubię dodawać taką cukinię do zup, sosów i jajecznicy. Nie ukrywam, że liczę na kolejne zbiory :)




 Nie sądziłam, że doczekam się jakichkolwiek zbiorów fasolki w tym roku, a jednak coś tam urosło. Ilość niesamowita, bo wystarczyło aż na jeden słoik. Jeden to więcej niż zero, więc jest i cieszy :)









 Pomidorki pięknie dojrzewają i codziennie możemy się nimi zajadać. Zawekowałam też trzy słoiki z całymi pomidorkami na zupkę/sos. Wygląda na to, że uda się zrobić więcej :)






 A tutaj moja córcia pożerająca pomidorki prosto z krzaczka. Jeden z piękniejszych widoków jak dla mnie:)

W pewnym sensie nagroda za moją pracę w ogródku :)




 Doczekałam się pierwszych mysich ogórków (cucamelon). Sporo było małych, ale widocznie nie zostały zapylone i opadły. Mam nadzieję, że będzie ich więcej, bo chciłabym spróbowac je ukisić.





 Zakwitły też kolejne dalie. Te na które trzeba było poczekać nieco dłużej, ale czekanie zdecydowanie się opłaciło :)







 Ogródek jest dla mnie wspaniąłą odskocznią od pracy i innych obowiązków. Nie wszystko
zawsze się udaje, nie zawsze zbiera się oczekiwane plony, szczególnie gdy nie chce się stosować pestycydów, ale i tak w ogólnym rozrachunku satysfakcja zawsze jest.



             





Skoro już przebrnęliście przez tę długaśną część ogródkową, to teraz na deser pokażę wam dwie bransoletki, które w najbliższym czasie będą podarowane pewnej wyjątkowej osobie, która uwielbia kolor zielony :) Wykonane zostały z koralików Toho o rozmiarze 11.




























Dziękuję za wszystkie odwiedziny i komentarze :)