sobota, 13 lutego 2016

184. Miły prezent od Jadzi i bułeczki :)

 Niedawno spotkała mnie przemiła niespodzianka.  Jadzia  zaproponowała mi przysłanie dwóch swoich książek, które przeczytała i polecała na swoim blogu, a którymi ja się zainteresowałam.  
Tak zupełnie bezinteresownie, ze szczerego serca...
No i przysłała, ale nie tylko książki, ale też cudny porcelanowy magnesik na lodówkę, które zbieram od jakiegoś czasu i podstawkę pod łyżkę, a wszystko to prawdziwe polskie, z Bolesławca! 
Były też słodycze dla moich szkrabów, ale te do sesji nie dotrwały :) 

Jadziu DZIĘKUJĘ! 





Ma ktoś ochotę na zwykłe bułeczki? 

70 dag maki 
5 dag drożdży 
3 łyżki oleju
1 łyżeczka soli 
3 łyżeczki cukru
woda - tyle, aby zarobić dość gęste ciasto 

Z drożdży, cukru, 3 łyżek mąki i odrobiny wody zrbić rozczyn. Przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia. 
Następnie dodać resztę składników i wyrobić dość gęste ciasto. Pozostawić do wyrośnięcia. 
Formować bułeczki najlepiej rękami natłuszczonymi olejem i układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. 
Wierzch posmarować roztrzepanym jajkiem i można posypać makiem lub słonecznikiem. 
Poczekać kilkanaście minut, aby bułeczki jeszcze podrosły. Piec ok 15 minut w temp. 200°C



* Wskazany jest również pomocnik przy wyrabianiu ciasta, bo w przeciwnym razie cały proces może się znacznie wydłużyć ;) 






Miłej niedzieli :)