niedziela, 20 marca 2011

10. Zrobione jakiś czas temu – odsłona czwarta…

To już moje ostatnie ,, zapasy’’. Obawiam się, że wkrótce tempo wpisów znacznie się zwolni, gdyż mam w domu taki mały pochłaniacz czasu. Ma na imię Wojtuś i skończył już pięć miesięcy :o)






Tygrys to moja, jak do tej pory największa praca. ( 250 x 317 krzyżyków )
Na zdjęciu tego nie widać, ale jest tam 65 kolorów.
Widząc ten obrazek po raz pierwszy byłam nim zauroczona, ale jak go sama hafciłam to już przestał mi się podobać, bo straszna w nim gmatwanina kolorów i co prawda nieraz z bardzo długimi przerwami ( z racji znudzenia ), robienie go trwało kilka lat.


Jedna z dwóch zakładek jakie zrobiłam dla mojego mężulka.

   
Mały i przyjemny hafcik wróbelka ogrodniczka.



Bardzo lubię motywy fantastyczne :)
                                                      



 Pozdrawiam cieplutkoJ








Zdecydowanie wolę mniejsze hafty :)

5 komentarzy:

  1. Tygrys rewelacyjny. Jak robi tak wielkie wrażenie na zdjęciu to jestem ciekawa jakie robi na żywo. A elfik prześliczny. Ja tez wole mniejsze hafty, do większych brak mi cierpliwości

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna praca, tygrys jak żywy. Poświęciłaś dużo czasu, ale efekt jest piorunujący. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tygrys niesamowity! Gratuluję cierpliwości i wytrwałości podczas jego haftowania! Ale efekt wart był pracy. A elfik jest taki kobiecy i delikatny! Też lubię fantastyczne motywy. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję dziewczyny :)Cieszę się bardzo, że się Wam podoba.

    OdpowiedzUsuń