piątek, 27 maja 2016

191. Mój pierwszy kołowiec :)



  Wiosna, całkiem ciepło się zrobiło, a ja tutaj z grubym swetrzyskiem wyskakuję, no ale co tam, tak wyszło :)

Projekt, który gdzieś tam z tyłu głowy kołatał mi się przez kilka ładnych lat.

Cel, który kiedyś wydawał mi się nieosiągalny, biorąc pod uwagę moje dość niewielkie doświadczenie w robieniu na drutach.


Powstał dzięki kursikowi Doroty, za który bardzo, bardzo dziękuję.

Początkowo nie wiedziałam jak mam się za niego zabrać.

Wielokrotnie dawałam sobie z nim spokój stwierdzając, że nie wiem jak sobie poradzić z tym czy tamtym, ale zawsze po jakimś czasie następowało olśnienie – przecież to proste!


No i w końcu się udało :)







Pozdrawiam cieplutko :)



czwartek, 19 maja 2016

190. Ogródkowo - wiosna 2016.

 Tej wiosny niestety zbyt mało miałam czasu na pracę w ogródku. Tu i ówdzie udało się wyplewić chwasty, skosić trawnik i wsadzić kwiaty, ale to tylko przysłowiowa kropla w morzu potrzeb. 

Pamiętacie pergolę, która się zawaliła i mąż postawił mi nową, drewnianą? Pisałam o tym tutaj i  tutaj.
Teraz pięknie obrosła powojnikiem, który właśnie ma swój moment. 






















Pozdrawiam cieplutko :) 






piątek, 13 maja 2016

189. Moja pierwsza szydełkowa serwetka.

   Dzisiaj mogę się już pochwalić swoją pierwszą szydełkową serwetką. Jak to mówią: ,,  nie taki diabeł straszny...
Podstawy ogarnęłam :) 
Wzór pochodzi z gazetki Sabrina Robótki 2/2016. Serwetka powinna być dwukolorowa miętowo-biała, ale ja dla ułatwienia zrobiłam ją kremowym kordonkiem. 





Pozdrawiam cieplutko :)

niedziela, 8 maja 2016

188. Serwetkowe szaleństwo.

    Tak, jak wspomniałam w poprzednim wpisie niedawno byliśmy w Polsce. Spotkałam się tam z moją bratową Edytą, która nie tylko pokazała mi kilka szydełkowych trików, ale również obarowała mnie ślicznymi serwetkami. Są przepiekne! 
Edytko wiem, że tu zaglądasz, więc jeszcze raz DZIĘKUJĘ :) 







niedziela, 1 maja 2016

187. Po przerwie.

Ponad miesiąc minął od mojego ostatniego wpisu.  Przyczyn było kilka. Główna to brak czasu, ale też wyjazd do Polski, no i fakt, że nie za bardzo miałam co pokazywać, jeśli o robótkach mowa.
Im dłuższa przerwa, tym trudniej się zabrać za sklecenie klku sensownych zdań. Teraz mam zamiar częściej się tutaj pojawiać, ale czas pokaże, czy mi się to uda.


A poniżej co się działo w fotograficznym skrócie. 


W Centrum Nauki Kopernik.







Na placach zabaw.






Obcowanie z naturą.




Chwile zwątpienia ;)





Mój ogródek o tej porze roku.








Moja ciągła zajawka z pieczeniem chleba.




Nasza mała rocznica - 15 lat temu ja i mąż zostaliśmy parą:)
Taki piękny bukiet zobaczyłam na stole, gdy półprzytomna wstałam do pracy o 4:30 rano :)
Wybaczcie poszczególne zdjęcia róż, ale nie mogłam się powstrzymać przed ich obfoceniem.










Pozdrawiam cieplutko :)