Od ostatniego wpisu powstał zaledwie mały hafcik Nimuë.
Do jego wykonania wykorzystałam len który pozostał mi po wyhaftowaniu ,,Pełni ”. Mam go jeszcze odrobinkę, ale to już chyba za mało na jakikolwiek obrazeczek. Zobaczymy ;). Niestety musiałam trochę improwizować, bo nie miałam wszystkich potrzebnych kolorków więc trzy z nich zastąpiłam nieco innymi, ale efekt nie jest chyba aż taki zły :)
Podobnie jak wiele osób mam słabość do obrazków Nimuë i jeśli tylko czas pozwoli, a mam go niestety coraz mniej ;) to chciałabym jeszcze kilka z nich wyhaftować.
Muszę również pomyśleć nad zakupem kawałka lnu, ale tym razem w naturalnym kolorze, bo ten oliwkowy już mi się trochę przejadł :)
Dotarły do mnie również materiały z których mam zamiar uszyć pieluszki.
Są to dwa kawałki polaru ( pomarańczowy i zielony ) oraz seledynowy welurek.
Na zakończenie jeszcze tylko dwa zdjątka z kwiatami z mojego ogródeczka :)
Pozdrawiam serdecznie :)