czwartek, 20 listopada 2014

142. Dobre rady ;)


  Pewnie każdy się ze mną zgodzi, że rad udzielanych przez dobrze życzące nam osoby ignorować nie warto. Tak więc ja ostatnio wzięłam sobie do serducha jedną taką radę udzieloną mi przez Gosię z Mamelkowa i zamiast chorowania wybrałam zabawę z masą solną :)
Oczywiście nie sama, ale z dzieciakami, a dokładnie z Wojtusiem, bo Julia po spróbowaniu kawałka masy, który przypadkiem znalazł się w zasięgu jej ręki podziękowała za współpracę :)
Zabawa była naprawdę udana :)

A tak jeszcze na marginesie dodam, że Gosia jest pierwszą blogerką, którą poznałam osobiście!!!
Okazało, że mieszkamy w tym samym miasteczku :)
Jeszcze nie miałyśmy sposobności, żeby się spotkać na dłużej, bo obie prowadzimy dość intensywny tryb życia, ale wierzę, że za jakiś czas tak się stanie.


Takie cudaczki porobił Wojtuś, a na drugi dzień je dodatkowo pomalował.



Ja swoim tylko lekko zarumieniłam policzki :) 






Pozdrawiam serdecznie :)