Robię kocyk dla Julci z tego samego
wzoru co poprzedni dla Wojtusia i jestem gdzieś w połowie.
Wszystko
super fajnie, gdyby nie to, że dopiero teraz doszłam do wniosku, że
robię coś źle, że nie wygląda tak jak powinien.
Wcześniej myślałam, że może trzeba
go dobrze ponaciągać, żeby wzór był lepiej widoczny, ale to
chyba nie to. Możliwe, że robię go zbyt luźno, że jakoś źle
dobieram oczka (YO)...
Zaczęłam w odwrotną stronę nabierać
dodatkowe oczka (YO) i wzór jest lepiej widoczny, ale jakiś taki
przekręcony...
Najgorsze jest właśnie to, że nie
wiem co robię źle.
Kocyka pruć nie będę, bo nie wygląda
najgorzej, ale chcę się dowiedzieć, co robię nie tak w tym
bardzo prostym wzorze.
Wczoraj byłam na lokalnym ryneczku i
kupiłam malutki kocyk robiony tym właśnie wzorem i różnica jest
ogromna.
Wiem, że to nie łatwe ze zdjęcia,
ale może któraś z Was byłby w stanie mnie oświecić co robię
źle?
Poniżej ten kupiony...
Do następnego razu :)