sobota, 2 kwietnia 2011

14. Nieoceniona pomoc Mężowiny… ;)



Wczoraj mąż mój zdołał wygospodarować trochę więcej czasu ( rezygnując ze swoich zajęć ) przed pójściem do pracy i posiedział z naszą pociechą, dzięki czemu ja miałam czas na szycie kołderkiJ

Dotarła do mnie również ocieplinka, na którą czekałam i takim oto sposobem zostało mi jedynie doszycie lamówki, wypranie i kołderka będzie mogła być oddana do użytku :D

Relacje z szycia zamieszczę w kolejnym poście, bo na spacer z dziecięciem idę :)


Poniżej wierzch kołderki.






A tutaj już częściowo spikowana.




Pozdrawiam bardzo serdecznie :)