Powyżej zdjęcia moich pierwszych frywolitek. Daleko im do doskonałości, ale i tak się cieszę, że tyle udało mi się samej nauczyć :)
Wzory pochodzą z ,,Szydełkiem i na drutach'' nr 4/2006 , Tatting Paterns'' - Lyn Morton oraz Easy tatting - Rozella F. Linden.
Wiele razy za nie się brałam, ale nigdy nic nie wyszło. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Dla mnie są doskonałe:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
OdpowiedzUsuńMusisz nauczyc mnie frywolitek są cudowne!
OdpowiedzUsuńTe ostatnie zdjęcia... aż mowę mi odjęło! Genialne to mało powiedziane... chylę czoła ;) Niech tylko przyjdzie okres świąteczny, a też takie cuda spróbuję stworzyć ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne :)
OdpowiedzUsuńFrywolitki są śliczne, ale jak na razie dla mnie to czarna magia jak je sie wykonuje