Powstał też mei tai 2. Szyło mi się go znacznie przyjemniej niż pierwszy mając już w pewnym stopniu opracowany własny schemat. Piszę w ,,pewnym stopniu'' , bo nadal są drobne rzeczy, z których do końca zadowolona nie jestem lub znalazłam łatwiejszy sposób wykonania.
Nie od dziś jednak wiadomo, że na błędach człowiek się uczy J
Tak czy siak moim zdaniem efekt końcowy nie jest najgorszy ;)
Teraz trochę technicznych informacji dla zainteresowanych ;)
Mei tai 2 - jest wykonany z trzech warstw sztruksu i w przeciwieństwie do pierwszego jego panel jest wyprofilowany. Ma mocno wypełnione pasy i zagłówek oraz częściowo boki. Zagłówek można również podwiązać. Jest dwustronny.
Dodatkowo na jednej ze stron pokusiłam się o przyszycie kieszonki zapinanej na rzep przydatnej np. na pieluszkę. Uszyłam też kaptur, który jest dopinany na guziki.
Opcja z guzikami może nie jest najszczęśliwszym rozwiązaniem, ale jeszcze nie dorobiłam się napownicy :o)
Pozdrawiam cieplutko J
Super! Fajny pomysł z kieszonką.
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne prace!!!Będe podziwiać:)))
OdpowiedzUsuńWitaj ! miło poznać kogoś kto ma podobne upodobania! a twoj obraz Pełni jest przepiękny! jestem pod wrażeniem!I jak widzę wyszyty na płotnie! jak tego dokonałas!? i ja bede tu cześciej zagladać pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe komentarze. Aż się cieplej robi na serduchu :D
OdpowiedzUsuńObraz Pełni to pierwszy jaki wyszyłam na lnie i miałam strasznego przed tym stracha, ale doszłam do wniosku, że po prostu nie godzi się go haftować na kanwie. Stwierdzam, że początek był trochę ciężki, aż do momentu ,,przyzwyczajenia oczu'' ( przynajmniej u mnie tak było).
Trochę przesadziłam z doborem koloru płótna, bo naturalny byłby chyba lepszy...
Pozdrawiam serdecznie.
Rany ja kupiłam maszyne z myślą właśnie zeby szyc dla młodszego szkraba Mei tai'e :o)) śliczny a zółwik rewelacja. Marzę żeby mieć juz na swoim koncie takie cuda :o)
OdpowiedzUsuń