Kolejny raz będą zdjęcia z ogródka :) Wiem, wiem nieco monotonnie się robi, ale musicie mi wybaczyć sezonową zajawkę :)
Zaczęły dojrzewać pierwsze pomidorki, które na bieżąco są pożerane przez moje dwa szkraby.
Mało tego tunel wraz z całą uprawą został im wydzierżawiony, tyle, że mama (czyli ja) zobowiązała się do dalszej pielęgnacji roślin ;) To się nazywa biznes ;)
Pierwsze ogórki gruntowe posadzone pod folią też już wydały plony. Te na zewnątrz będą w późniejszym terminie.
Jak do tej pory tylko jedna papryczka postanowiła wydać owoc ;)
Skusiłam się na zamrożenie liści szpinaku w całości. Z jednego krótkiego rządka narosło go całkiem sporo. Zdecydowanie za dużo jak na nasze bieżące potrzeby, więc zaczynał przerastać.
Jeden rządek jarmużu to również ilość nie do przejedzenia dla naszej rodzinki, ale tutaj paniki nie ma niech sobie rośnie, bo i całkiem ładnie wygląda ;)
Moje dzieciaki ostatnio mają fazę na malowanie zwierząt. Arcydzieła są wszędzie i zawsze wywołują uśmiech na twarzach rodziców ;)
Poniżej kot namalowany przez Julcię na mojej kuchennej tablicy :)
Dalej dinozaury autorstwa Wojtusia :)