piątek, 27 czerwca 2014

127. Podarki :)


 
   Nie miałam jeszcze okazji, żeby się pochwalić prezentem (a przynajmniej jego częścią), jaki Julia otrzymała jakiś czas temu od swoich chrzestnych.
  Śliczne buciki wykonane z papierowej wikliny będą w niedalekiej przyszłości zdobiły pokój córci. Zostały wykonane przez nie znaną mi panią na zamówienie mojego brata. Pierwszy raz mam w ręku tego typu pracę i jestem mocno zdziwiona, bo spodziewałam się czegoś znacznie delikatniejszego, czegoś, co łatwo może się zniszczyć, z czym trzeba się obchodzić jak z przysłowiowym jajkiem, a tu niespodzianka! Śmiem twierdzić, że jeśli o trwałość chodzi to przypominają prawdziwą wiklinę!
Dodatkowo Julia dostała fantastyczną czapę, którą zrobiła moja bratowa Edyta! Sama samiuteńka na drutach!
Chciałam zrobić ładne zdjęcia czapki na modelce, ale Julia definitywnie odmówiła współpracy! Starałam się być szybka, ale na niewiele się to zdało. Jak tylko poczuła coś na głowie reagowała natychmiast :)))
Doszła chyba do wniosku, że matce chyba się w głowie pomieszało, żeby nosić zimową czapkę w taki upał w środku lata!
Na nic się nie zdały prośby, błagania a nawet próby przekupstwa :)








 Po wielu próbach grożących zniszczeniem czapki wykonałam dwa zdjęcia, które siłą rzeczy zaliczam do tych bardziej udanych :)





Pozdrawiam cieplutko :)