Dzisiaj wpadam tylko na chwilkę. Po to tylko, żeby w natłoku różnych zajęć uzupełnić kolejną kartkę pamiętnika. Blog traktuję jako pewnego rodzaju pamiętnik, więc doszłam do wniosku nie może tutaj zabraknąć wspomnień z ostatniej niedzieli.
Dosłownie dwa dni mogliśmy się cieszyć piękną zimą w Anglii. Z samego rana wybraliśmy się na rodzinny spacer, który zapewne długo pozostanie w pamięci naszej i naszych dzieciaków :)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLIhp6AVOAXkvCMxxJTqDDsEJXXuuZxH3JhWKvGsvo0icBGcpMO2M5T6KxwFQRF5sNdSXs-iyN_ymOSmT9oggWb2hfeQmZWY1csJB_dU-MupekgknMCciY6tA2e4S0-wwt0Pigw9a9PjKt/s640/IMG_20171210_102524.jpg)
Niedawno też upiekliśmy pierwszą turę pierniczków, których dekorowanie w całości pozostawiłam moim pociechom. Ależ było pracy;)
Dzieci jak widać na poniższym zdjęciu umiaru nie znają. Im więcej ozdób tym lepiej a wiadomo, że o gustach się nie dyskutuje ;)
Pozdrawiam cieplutko :)