Pojawił się w domu dość niespodziewanie. Narobił rumoru, podjadał w nocy szarlotkę, łaził po książkach bezkarnie! Już miałam dzwonić po ekipę do deratyzacji, gdy w końcu opasłe tomisko jednej z powieści dosłownie spłaszczyło gryzonia ;) Ależ to była ulga!
Szczurek powstawał w tajemnicy przed mężem, bo był upominkiem dla niego od dzieci z okazji dnia ojca, który w Anglii jest obchodzony nieco wcześniej niż w Polsce, czyli 21 czerwca. Dodatkowo tata dostał od dzieci piękne, ręcznie robione karti z życzeniami :)
Od dawna oglądałam te wszystkie cudne szczurki w internecie obiecując sobie, że w końcu sama takiego zrobię. Czas upływał a ja jakoś nie mogłam się za niego zabrać.
Dzięki uprzejmości Magdaleny otrzymałam wzór po polsku, który nieco ułatwił mi zadanie.
Jestem jej za to bardzo wdzięczna. DZIĘKUJĘ :)
Na koniec jeszcze kilka zdjęć z ogródka. Wygląda na to, że doczekam się jakichś zbiorów, co mnie niezmiernie cieszy ;)
Pozdrawiam gorąco :)
Szczurek świetny :-)
OdpowiedzUsuńMam i ja dwa w domku ;-)
Super! Fantastycznie Ci wyszedl no i piękny kolorek wybrałaś dla niego.
OdpowiedzUsuńCiesze sie ze moglam pomóc. Pozdrawiam serdecznie
Magdalena
Hello!
OdpowiedzUsuńWhat a beautiful crocket mouse! Like the color! Great work!!
Your garden looks so beautifully! Have a happy week!
Dimi..
Fantastyczny ten szczurek!!! I piękne pomidorki - jeszcze chwila i będą idealne do zjedzenia:)
OdpowiedzUsuńBuziaki:)
Rewelacyjna jest ta zakładka w formie szczurka :D
OdpowiedzUsuńpiękny myszor! świetna zakładka :)
OdpowiedzUsuńAle uroczy ten szczurek, takiego to chyba nikt się nie boi :)
OdpowiedzUsuńJa też hoduję pomidorki ale na balkonie, oby mi wyrosły tak jak Tobie, byłoby fajnie. To moja pierwsza próba :)
Szczurek jest mega a w tej książce wygląda bosko. Świetny prezent dla taty. Trzymam kciuki za zbiory bo zapowiadają się rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
So cute!Great job and pretty flowers and plants.Hugs!
OdpowiedzUsuńŚwietny szczurek. Powiem ci, że ostatnio jest jakaś moda na zakładki do książki, bo moje 8 letnie dziecię też takową zrobiło swemu tacie z okazji jego święta. W Holandii też dziś był Dzień Ojca... Oczywiście nie jest to zakładka szydełkowa, a papierowa, ale za to zalaminowana...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie przepadam za szczurami, bardzo nie przepadam, ale takiego to ja mógłbym polubić :D Dwa lata temu miałem taką samą petunię w ogrodzie, prezentuje się ona niezwykle efektownie. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńTę szarlotkę to chyba nie szczur podjadał. Tak mu dobrze z oczu patrzy, że niemożliwe, żeby robił psikusy.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie zakładki. Widziałam kiedyś jeszcze żabę, tak samo śmieszną. Myślę, że prezent ucieszył obdarowanego.
OdpowiedzUsuńTaki szczurek to sam przyjemność:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńGenialna zakładka :-) takich szczurków to mogę w domu mieć mnóstwo :-)
OdpowiedzUsuńPo sobotnio-niedzielnej powodzi diabli wzięli ogródek i warzywa... nie wiem czy jeszcze coś nam się uda uratować...
pozdrawiam :-)
Szczurem jestem zachwycona, bardzo podobają mi sie te szydełkowe zakładki:)
OdpowiedzUsuńOgródek przepiękny, też się nie mogę co roku doczekać zbiorów :)w tym roku widzę, że będę miała urodzaj winogron i agrestu :). Szczur cudowny, zachwycam się tymi zakładkami już od jakiegoś czasu, bo są cudowne.
OdpowiedzUsuńHaha, a ja się zastanawiałam jak książka mogła ukatrupić szczura hihi :).
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę te gryzonie w Twojej wersji szydełkowej. Wyszedł Ci super :).
Życzę owocnych zbiorów :).
Pomysł z zakładką w postaci szczura jest naprawdę świetny :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja akurat za gryzoniami nie przepadam, ale ta zakładka mnie zachwyca:) Na wesoło, z humorem- z pewnością z tym szczurkiem każdą książkę lepiej się czyta :)
OdpowiedzUsuń