piątek, 5 czerwca 2020

273. Owalna serwetka i szkody spowodowane gradobiciem.

 Tydzień temu pisałam min. o tym jaką mamy piękną, upalną pogodę. 
Teraz jest już zupełnie inaczej. Standardowo można rzec :) Raz świeci słońce i jest w miarę ciepło, a za chwilę, wieje chłodny wiatr albo dodatkowo pada deszcz. Ale żeby zbytniej monotonii nie było, to dzisiaj jeszcze dwukrotnie padał grad. Za pierwszym razem lodowe kulki były niewielkie i nie uczyniły żadnych szkód, ale za drugim razem już nieco większe i to w połączeniu z porywistym wiatrem. Odbyło się to tak niespodziewane, że  paprykę i bakłażan które uprawiam w wiadrach nie zdążyłam nawet pownosić do tunelu, co niestety poskutkowało podziurawieniem liści :(  Myślę jednak, że rośliny spokojnie odbiją, bo na szczęście wierzchołki nie są uszkodzone. 








 Oprócz gradowych zniszczeń, żeby tak pesymistycznie nie było, mam jeszcze do pokazania zaległą, owalną serwetkę. Wzór pochodzi z gazetki Sabrina Robótki 2/2016. Wielkość serwetki 33 x 50cm. Kordonek muza 20 i szydełko 1.25. 
 Serwetkę robi się etapami, najpierw środek, poźniej dorabia się dwa środkowe ananasy, a następnie obrabia całość.











Pozdrawiam i do następnego razu :)


22 komentarze:

  1. To jestem w szoku! Bo u nas nie było gradu!!! Deszcz owszem - i to bardzo mocny, ale bez gradu. Okazuje się, że W. ma dwie strefy klimatyczne;))

    A serwetka prześliczna!!! Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas deszczowo ale na razie bez porywistych wiatrów i gradu...serwetka bardzo elegancka:)))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas też nie było gradu. Ostatnie dni były słoneczne, a noce bardzo zimne. Serwetka - śliczna!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas grad też raz był ale tylko przez chwilę, a poza tym to na przemiennie trochę słońca i trochę deszczu. Serwetka super.

    OdpowiedzUsuń
  5. Współczuję Twoim roślinkom, u mnie na szczęście gradu nie było. Piękna serwetka.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie też gradu nie było, tylko pada i teraz wreszcie ciut cieplej :-)
    Serwetka cudna!
    pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Co się z tą przyrodą dzieje? U mnie czerwiec stał się miesiącem palenia w piecu, u Ciebie grad. Nie wiadomo, czy można już trzymać kwiaty na balkonie nocą? Udana serwetka poprawia nastrój, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękna serwetka :) Wariacje z tą pogodą...u nas to poleje,za chwilę słońce,za chwilę ciemno i tak w koło.

    OdpowiedzUsuń
  9. Grad dla ogrodu może okazać się prawdziwym armagedonem. U nas na szczęście nie spadł, ale kto wie co będzie dalej.Roślinki powinny się uratować. Piękna serweta! Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Serwetka przepiękna:-) Pozdrawiam cieplutko:-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Misterne, ananasowe cudo wyszło z Twoich rączek, Reniu :-)
    Serdeczności zostawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Och, szkoda, że ​​grad nie uszkadza roślin. Twój piękny obrus przypomina mi ulubiony obrus mojej matki.
    Pozdrowienia z Indonezji

    OdpowiedzUsuń
  13. Jaka delikatna i elegancka praca.

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękna serweta! Współczuję uszkodzeń gradowych. U mnie w ubiegłym roku konkretnie poszatkował rośliny.
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękna serwetka i aż żal się zrobiło patrząc na Twoje roślinki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Przyznaję, że jestem u Ciebie po raz pierwszy, ale zdecydowanie zostają na dłużej. Widzę w etykietach haft krzyżykowy i szydełko a, a to moje dwie techniki którymi ostatnio jestem zafascynowana. Dziękuję więc za pozostawienie komentarza u mnie bo inaczej bym tu nie trafiła.
    Serwetka świetna, ale dla mnie to jeszcze wyższa szkoła jazdy bo w gazetkach zazwyczaj są schematy, których póki co nie ogarniam.
    Obrazek krzyżykowy na Twoim zdjęciu głównym mnie zauroczył.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak mi się podobają takie serwetki :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Serwetka bardzo ładna. Szkoda roślin po takim gradzie :-(. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  19. Przepiękna serwetka...
    I przykro mi z powodu szkód wyrządzonych przez grad...
    u nas był...ale takie drobne kuleczki niczym kasza pęczak...na szczęście nie narobił nic złego.

    OdpowiedzUsuń
  20. Wspaniała serwetka! Miło mi dołączyć do obserwatorów bloga :)

    OdpowiedzUsuń