Witam wszystkich bardzo serdecznie. Dzisiaj będzie groch z kapustą, czyli wszystkiego po trochu :)
Dla wielu osób, które mają gospodarstwa, działki czy też ogródki nastał bardzo pracowity czas zbiorów i przetwarzania tego, co posiali. Dla mnie również, choć na bardzo małą skalę. Większość tego, co urosło w ogródku zjadamy na bieżąco, a wszelkie nadwyżki lądują w słoikach, zamrażarce albo są poddawane suszeniu.
Pierwszy raz w tym roku wzięłam się za suszenie mięty. Posmakował mi napar z mięty.
Zieloną pietruszkę, nać selera korzeniowego i lubczyk kroję i mrożę. Przyda się jako dodatek do zup i sosów.
Większość buraczków już wyrwałam i zrobiłam z nich ćwikłę z chrzanem. Urosło ok 2,5 kg, z czego wyszło mi 10 małych słoiczków ćwikły o pojemnośći 250 ml.
Do tej pory urosła mi jedna cukinia, którą zebrałam zanim osiągneła duży rozmiar, starłam na tarce i zamroziłam. Lubię dodawać taką cukinię do zup, sosów i jajecznicy. Nie ukrywam, że liczę na kolejne zbiory :)
Nie sądziłam, że doczekam się jakichkolwiek zbiorów fasolki w tym roku, a jednak coś tam urosło. Ilość niesamowita, bo wystarczyło aż na jeden słoik. Jeden to więcej niż zero, więc jest i cieszy :)
Pomidorki pięknie dojrzewają i codziennie możemy się nimi zajadać. Zawekowałam też trzy słoiki z całymi pomidorkami na zupkę/sos. Wygląda na to, że uda się zrobić więcej :)
A tutaj moja córcia pożerająca pomidorki prosto z krzaczka. Jeden z piękniejszych widoków jak dla mnie:)
W pewnym sensie nagroda za moją pracę w ogródku :)
Doczekałam się pierwszych mysich ogórków (cucamelon). Sporo było małych, ale widocznie nie zostały zapylone i opadły. Mam nadzieję, że będzie ich więcej, bo chciłabym spróbowac je ukisić.
Zakwitły też kolejne dalie. Te na które trzeba było poczekać nieco dłużej, ale czekanie zdecydowanie się opłaciło :)
Ogródek jest dla mnie wspaniąłą odskocznią od pracy i innych obowiązków. Nie wszystko
zawsze się udaje, nie zawsze zbiera się oczekiwane plony, szczególnie gdy nie chce się stosować pestycydów, ale i tak w ogólnym rozrachunku satysfakcja zawsze jest.
Skoro już przebrnęliście przez tę długaśną część ogródkową, to teraz na deser pokażę wam dwie bransoletki, które w najbliższym czasie będą podarowane pewnej wyjątkowej osobie, która uwielbia kolor zielony :) Wykonane zostały z koralików Toho o rozmiarze 11.
Dziękuję za wszystkie odwiedziny i komentarze :)
Wonderful pictures of your garden and gorgeous artwork!Congratulations!
OdpowiedzUsuńPiękne masz zbiory, u mnie mimo wysiłku totalna klapa. Jedynie zioła trochę poprawiają mi nastrój. Zaintrygowały mnie te ogórki. Następnym razem może będzie więcej i nam pokażesz. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJednym słowem pełnia lata u Ciebie :-) I dzieje się i dziać będzie :-) Fajnie :-)
OdpowiedzUsuńBuziaki :-)
Piękne zbiory!Dużo smacznych odmian pomidorów, buraczek dorodny, fasolka udana( wolę odmianę zieloną,niż żółtą) ogórek mysi niesamowity,a cukinia jak widać na zdjęciu dopiero się "rozkręca".
OdpowiedzUsuńDalie też śliczne i słoneczniki,a ten piękny w jesiennych kolorach taki zdrowy, mocny i rośnie aż pod niebo.
Bransoletka bardzo ładna. Połączenie białych koralików z zielono- turkusowymi- bardzo udane.
Pozdrawiam serdecznie
Wspaniały ogród. Jeden słoik fasolki na pewno ucieszy Cię zimą kiedy to sięgniesz po zapasy. Będzie to wspaniałe wspomnienie lata i Twojej ciężkiej pracy. Branzoletki cudowne.
OdpowiedzUsuńZbiory z własnego ogródka cieszą najbardziej, są zdrowe, bez chemii, a praca daje wytchnienie od innych zajęć. Pięknie wszystko przetwarzasz! Cudne kwiaty i bransoletki :)
OdpowiedzUsuńmniam! uwielbiam produkty swojskie ! Nie mogę się doczekać jak wrócimy do Polski i będe uprawiać owoce i warzywa na działce Buziaczki :*
OdpowiedzUsuńNiesamowite zbiory udało Ci się zebrać z Twojego ogródka. Ja mam tylko balkon i na nim pierwszy raz zaczęłam hodować pomidorki, czekam aż zrobią się czerwone. Mam też szczypiorek i miętę, a z kwiatków oprócz begonii i pelargonii zaczęły mi też kwitnąć mieczyki :) Bransoletki są śliczne :)
OdpowiedzUsuńPiękny masz ogród i bardzo smakowity:)))bransoletki śliczne:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńŚliczne bransoletki. Swoje zbiory cieszą , chociaż czasami nie są duże. Pozdrawiam cieplutko 💖💖
OdpowiedzUsuńUroczy ogród, dorodne, zdrowe zbiory. Bransoletki bardzo mi się podobają, chyba zacznę lubić kolor zielony, choć do tej pory nie przepadałam za nim, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękny ogród, nie ma to jak domowe zbiory :) Bransoletki też świetne!
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoją ogródkową pasję. Zainteresowała mnie tarta, mrożona cukinia. Do zup dajesz? Hmmm... chyba też spróbuję.
OdpowiedzUsuńTakie plony to prawdziwy skarb! Zapasy na pewno przydadzą si na zime :) Mi w tym roku beznadziejnie rosły pomidory. Nie wiem, dlaczego ten rok taki słaby. Bransoletki też bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńCałkiem pokaźne te zbiory! Super, że tyle - dzięki Twojej trosce - wyrosło. Kwiaty też cieszą oko. I kolejne fajne bransoletki. Podziwiam za umiejętność ich dziergania:)
OdpowiedzUsuńBuziaki:)
Widzę,że obficie ten Twój ogródek obrodził:)To dopiero jest satysfakcja:) A bransoletki są nieziemskie:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiekne bransoletki,pracowite, a ogrod - wspanialy,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTa ogródkowa wróżka z pomidorkami, skradła cały post!
OdpowiedzUsuńNapisz coś więcej o tej cukini w zupie.
I za to kocham późne lato oraz jesień. Cudowne plony!! Podziwiam i zazdroszczę, bo niestety nie mam ogrodu :-(
OdpowiedzUsuńA bransoletki ekstra!
Pozdrawiam serdecznie, Reniu :-)