Witajcie po dość długiej przerwie.
Zaliczyliśmy rodzinny wyjazd do Polski, a tam dzieciaki mogły doświadczyć prawdziwej zimy. Udało się nawet (za namową syna) pośmigać na łyżwach. Pierwszy raz miałam okazję być na prawdziwym lodowisku i nieźle się wybawiłam :)
Na polu robótkowym monotonia. Powoli powstają kolejne elementy do mojej wielkiej serwety o której pisałam w poprzednim poście.
Udało mi się też przeczytać kilka ciekawych książek, ale o tym następnym razem :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Serweta bardzo dobrze się zapowiada,spróbuj od razu łączyć elementy,bo zszywanie może być bardzo męczące,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńChyba tak właśnie będę robić, ale najpierw będę musiała ponaciągać elementy, bo jeszcze tego nie robiłam. Dzięki za poradę :)
UsuńSerweta będzie piękna:)))dzieci widać zadowolone z lodowiska:))pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńDziekuję. W sumie to wszyscy byliśmy bardzo zadowoleni :) Również pozdrawiam :)
UsuńO takie pingwiny jak u nas;) ilość elementów serwety już robi wrażenie!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz je u Ciebie na blogu widziałam :) Byłoby ciężko bez tych pingwinów :)
UsuńTo dopiero 1/4 tego co muszę zrobić plus łączenie :)
Widać, że wyjazd udał Wam się wspaniale <3
OdpowiedzUsuńSerweta zapowiada się pięknie :)
Pozdrawiam, Agness :)
:) Serweta to takie dość spore wyzwanie dla mnie ze względu na notoryczny brak czasu, więc mam nadzieję, ze dotrwam do końca :)
UsuńRównież pozdrawiam :)
Super że wyjazd się udał. Dzieciaki widać szczęśliwe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wyjazd był dość intensywny i momentami męczący, ale daliśmy radę :)
UsuńRównież pozdrawiam :)
Dzieciaki miały fajna przygodę, a serweta będzie prześliczna:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:-)
Dziekuję. Tak, dzieciaki były mega szcześliwe na lodowisku :)
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiam :)
Ale frajdę sprawiłaś dzieciom :) Pojedyncze elementy bardzo piękne, wyjdzie śliczna serweta. Ja od razu łączę szydełkiem elementy, nie lubię potem zszywać.
OdpowiedzUsuńRozumiem, że wcześniej każdy element musisz naciągnąć?
UsuńPrzy tej serwecie, to tylko w 4 miejscach rzeba złapać pikotkami kolejny element i wydaje mi się, że muszę to zrobić igłą. Nie bardzo wiem, jak miałabym to zrobić szydełkiem...
Piękna serwetka się zapowiada! Fajnie, że wjazd się udał.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!:)
xxBasia
Dziękuję :)
UsuńWow! To będzie mega obrus (zobaczyłam zdjęcie w gazetce). trzymam kciuki za całe to wyzwanie i byś zdążyła w terminie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Dałam sobie rok czasu, więc powinnam się wyrobić :)
UsuńPraca idzie, powodzenia. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńIwonka ma rację łącz od razu elementy będzie wygodniej robić.Ja od razu łaczyłam.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRenko kochana, czas tak zasuwa że nawet niewidomo kiedy. Czasami tydzień minął w Twoim odczuciu a tu już miesiąc zniknął :) Ściskam!
OdpowiedzUsuńSuper sprawa łyżwy - a jeszcze jak jest pingwinek to dzieciaki są bezpieczniejsze.
OdpowiedzUsuńZabawa na łyżwach z dzieciakami - bezcenna :-) A motywów do serwety przybywa, oj, będzie pięknie!
OdpowiedzUsuńDługa przerwa? ;) Wiosna, to dobry czas na powroty :)
OdpowiedzUsuńLodowisko to fajna sprawa...
OdpowiedzUsuńKurczę nie pamiętam kiedy to ja ostatnio miałam łyżwy na nogach... chyba daaawno dawno temu :(
No no zaciekawiłaś mnie serwetą. Lodowiskiem jestem zachwycona, :) nigdy nie byłam, a te pingwinki wyglądają świetnie, są tylko dla dzieci? Czy dla dorosłych też?
OdpowiedzUsuń