Od
czasu, kiedy koleżanka podarowała mi zakwas chlebowy, przynajmniej
raz w tygodniu (a zamierzam częściej) piekę chlebek. Zwykle połowa znika zaraz po upieczeniu, jak jest jeszcze dobrze ciepły i masełko
się na nim ładnie topi, bo wtedy smakuje najlepiej :)
Prawdziwy,
smaczny bez zbędnych dodatków i ulepszaczy. Faktycznej pracy jest przy
nim niewiele. Czego chcieć więcej?:)
Przepis
również dostałam od koleżanki i tylko nieznacznie go
zmodyfikowałam, dostosowując do swoich potrzeb.
Na
dwie keksówki potrzebuję:
-
500g mąki (ja daję po 100g żytniej i pszennej oraz 300g
orkiszowej)
-
450g zakwasu
-
ok 300ml letniej wody
-
1,5 łyżeczki soli
-
odrobinę oliwy z oliwek
Do
tego dodaję w zależności od zachcianki:
-
pomidorki suszone lub wyjęte i osuszone z zalewy pokrojone w kawałeczki (mały słoiczek)
-
ok szklanki ziaren słonecznika lub innych
-
majeranek, oregano lub inne ziółka
Wszystko
razem wyrobić (ja wyrabiam robotem ok. 15 – 20 minut). Ciasto
pozostawić do wyrośnięcia przykryte ściereczką na około 1,5 ha. Następnie przełożyć je do keksówek wysmarowanych tłuszczem i
posypanych otrębami lub bułką tartą. Przykryć ściereczką i
pozostawić do wyrośnięcia na kolejne ok 3,5 ha, uważając, żeby
ciasto nie wydostało się poza foremkę :)
Wierzch
posmarować oliwą z oliwek i piec w 180 °C przez około godzinę.
Poniżej zdjęcia chlebka ze słonecznikiem.
A tutaj z suszonymi pomidorkami.
Smacznego
:)
:)) może zostanie choć kawałeczek na "sylwestra":))) hi, hi
OdpowiedzUsuń:) Jak tylko czas pozwoli (a raczej dzieci), to zawitam do Ciebie z kawałkiem świeżego :)))
UsuńWyobrażam sobie jaki jest smaczny bo wygląda super. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAleż nabrałam apetytu!
OdpowiedzUsuńOj zjadło by się takiego chlebka:) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńNiezwykle smakowicie wygląda Twój chlebek, aż ślinka leci :)) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńApetycznie chlebek wygląda.
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli i pozdrawiam.
Wygląda pysznie. Ja piekę domowe bułeczki. Niestety nie mam zakwasu.
OdpowiedzUsuńJejkuuuuuuu! Jak ja kocham takie chlebki! Sama też piekłam, ale nie na zakwasie, tylko na drożdżach. Jakoś boję się, że zakwas mi nie wyjdzie, a nikt mi nie podarował, jak dotąd : ( Twoje chlebki wyglądają obłędnie i wyobrażam sobie, jak smakują! Zwłaszcza z pomidorami!!! Aleś mi narobiła smaku! I do tego to stopione masełko... mmmmmmmmm....
OdpowiedzUsuńMniam, wygląda bardzo apetycznie ;)
OdpowiedzUsuńWOW....ale pyszności:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAż ślinka cieknie...:)
OdpowiedzUsuńPrzepysznie wygląda:)
OdpowiedzUsuń