Wreszcie uszyłam pieluszkę z nowych materiałów, które dotarły do mnie jakiś czas temu.
Jest to pieluszka typu kieszonka uszyta z dwóch warstw polaru wewnętrznej pomarańczowej i zewnętrznej zielonej. Skończył mi się rzep i dlatego jest zawiązywana na sznureczki :)
Wkład został uszyty z trzech warstw mięciutkiej mikrofibry , a wewnątrz jeszcze z trzech warstw czegoś, czego nie potrafię za bardzo zidentyfikować :) Są to super chłonne ściereczki, nadające się do wielokrotnego prania ( takie trochę gąbczaste ). Pieluszka przechodzi właśnie test :)
Pozdrawiam cieplutko :)
super ta pieluszka :) i słodkie serduszko ;)
OdpowiedzUsuńfantastyczna! przy trzecim brzdącu chyba dorosnę do pieluch wielorazowych to będę trenować szycie :)
OdpowiedzUsuńŚwietna! Też nabyłam polar z myślą o pieluszce...ale musi nabrać mocy prawnej... :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł. Tak naprawdę pierwszy raz się z takimi pieluszkami spotykam :) i urocze te serduszko jest :)
OdpowiedzUsuńRenka ta pieluszka jest sliczna! Zazdroszcze jakos boję sie za nią wziąć. Nie wiem od czego zacząć skąd wziąć mikrofibre? A jak test? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam wszystkim za miłe komentarze :)
OdpowiedzUsuńKasieńko nie ma się co bać, trzeba spróbować :)
Śledząc Twoje szyciowe poczynania, jestem pewna, że bez problemu dasz sobie z nią radę.
Ja kupiłam mikrofibrę w Tesco - są to ściereczki z mikrofibry. Niesamowicie mięciutkie. Zapłaciłam za nie £ 1,50 ( pięć sztuk w opakowaniu )
Myślę, że w Polsce w Tesco, Biedronce lub innym supermarkecie znajdziesz takie ściereczki.
Jeśli nie, służę pomocą :)
Wojtuś nosił pieluszkę kilka godzin ( do czasu kąpieli ) i była ona tylko lekko wilgotna pod naciskiem ręki. Pupa była suchutka. Zewnętrzna warstwa całkiem sucha. Myślę więc, że test wypadł pomyślnie :)
Muszę jedynie pamiętać , aby następnym razem wkład przesunąć bardziej do przodu :)
Jeśli masz jakieś pytania służę radą :)
Powodzenia, i mam nadzieję, że wkrótce u Ciebie na blogu pojawi się pieluszka :)
I tak stałaś się ekologiczną mamuśką:). Podoba mi się to pomarańczowe serducho na pupie:)
OdpowiedzUsuńSuper pieluszka,aż żal, że moje pociechy z takich rzeczy wyrosły.Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz chwale za pomysł ;o) Świetna sprawa ;o) Jak będę mieć dzieciaczki to złoże u Ciebie zamówienie na takie cuda ;o)
OdpowiedzUsuńPieluszki są cudowne i zapewne wygodne. Już widzę uśmiech na twarzy Twojej pociechy :)
OdpowiedzUsuńA ilu miałaś obserwatorów bo ja ich u Ciebie widzę - w sensie 23 osoby?
OdpowiedzUsuńHa widzisz a ja albo ślepa jestem albo co, bo niby ma być 23 a ani jednego nie widzę!
OdpowiedzUsuńNo ja widzę twoich i widzę moich i innych też - a jaką Ty masz przeglądarkę? napisz na maila.
OdpowiedzUsuńsuper,że się sprawdza. Serduszko faktycznie dodaje uroku.
OdpowiedzUsuńAnka
Kochana dziękuję za wpis. Mi też bardzo dużo brakuję po pierwsze farby. A tak z ciekawości co to ten primer?
OdpowiedzUsuńIskierko - primer to podkład, którym malujesz przedmiot przed nałożeniem farby akrylowej - przynajmniej mi tak wiadomo :)
OdpowiedzUsuńMalujesz nim np 2x a następnie farbką.
Doświadczenie moje w tej dziedzinie jest prawie zerowe, a informację takową w sieci znalazłam :)
Dziękuje serdecznie za poradę zakładkową i już wiem, że tak zrobię przy następnych. Osobiście myślałam żeby włożyć tekturkę ale Twój pomysł z plastikiem lepszy :) W sumie to, że się nie pobrudzi też ważne - znam mamę i wiem jak lubi pić kawę i coś przegryźć nad książką - widać po poprzednich zakładkach :)
OdpowiedzUsuńP.S. Ja też nie nie widzę swoich obserwatorów...
Pielucha przepiękna :) Kto by pomyślał,że zdolne mamuśki nawet pieluchy będą szyły :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł i wykonanie. Bardzo podoba mi się zestawienie kolorystyczne.
OdpowiedzUsuńBardzo zdolne rączki:)
Pozdrawiam serdecznie !!