Jakie truskawki są każdy wie, ale dla mnie te dwie pierwsze w tym roku są dość szczególne, gdyż od czasu kiedy wyprowadziłam się z domu rodzinnego, gdzie mieliśmy plantację truskawek ładnych parę lat, nie za bardzo miałam możliwości ich uprawy.
W tym roku kupiłam aż cztery krzaczki, każdy innej odmiany i posadziłam z nadzieją, że ,,coś ” z tego będzie. No i ku mojemu ogromnemu zadowoleniu jest. Przyznam się, że jeszcze nigdy nie śledziłam tak uważnie dojrzewania truskawek :D
Poniżej prezentuję powód mojej radości, czyli historię Sonaty i jej kumpelki Cambridge Favourite w fotograficznym skrócie :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Mniaaaaaaaaaaam:)
OdpowiedzUsuńŚwietna historia ;o)
OdpowiedzUsuńFajna fotorelacja a truskaweczki smakowite :)
OdpowiedzUsuńO kurcze, ale mi smaka zrobiłaś!! Te pierwsze truskawki są najlepsze i tak długo wyczekiwane:). Zadzwoniłam do męża po czekoladę z truskawkami - przynajmniej będę miała jakąś namiastkę:). (zdjęcia super:)
OdpowiedzUsuńSmakowite!!!!!
OdpowiedzUsuńwyglądają super...a jak smakowały? :)
OdpowiedzUsuńI ładnie to tak samej...takie smaczne truskaweczki:):):)Hi, hi- smacznego życzę:)
OdpowiedzUsuńJa w tym roku niczym się nie nacieszę, przymrozki załatwiły wszystko...pozdrawiam serdecznie.
Jeszcze w tym roku nie jadłam truskawek i oczywiście nie mogę się doczekać:)
OdpowiedzUsuńMmmm...aż ślinka cieknie :d
OdpowiedzUsuńAleż Wam smaka narobiłam :)
OdpowiedzUsuńChciałam, żeby te truskaweczki ( przynajmniej jedną z nich ) zjadł Wojtuś. Niby zjadł aż dwie łyżeczki truskawkowej papki i więcej nie chciał :D Minkę miał przy tym nie tęgą hi hi. Resztę zjadła mamusia czyli ja :), a i tatuś przy karmieniu spróbował :)
Jednym słowem cała nasza rodzinka się ,,prawie najadła '':DDD
Piękna to historia, tym bardziej, że truskaweczki dwie więc nie były samotne. Bardzo podobają mi się Twoje prace, pomysły i piękne kwiaty z przydomowego ogródka. Masz do nich rękę :) Dziękuję za przemiłe komentarze a życzenia powodzenia na pewno się przydadzą, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń