Z powodu grypy (tak mi się wydaje, bo testów nie miałam robionych) zostałam ,,udomowiona'' na dwa tygodnie. Pierwszy tydzień w zasadzie spędziłam w łóżku izolując się od najbliższych na tyle, na ile to było możliwe. W tym tygodniu funkcjonuję juz całkiem nieźle, a w poniedziąłek wracam do pracy. Szkoły w Anglii są już od tego tygodnia zamknięte. Wczoraj wprowadzono kolejne restrykcje odnośnie zakazu opuszczania domów. Wykorzystuję wolny czas tak, jak tylko mogę. Pomidorki i inne rośliny, które tego wymagały zostały przepikowane, zrobiłam osiem szydełkowych pisanek na jajkach akrylowych, które pokażę w innym poście. Kolejny raz wróciłam do miechunek walcząc zawzięcie z konturami, których akurat w tym hafcie nie brakuje. Dzisiaj zaprezentuję koleją odsłonę mojej pracy.
Na koniec jeszcze dawka czarnego humoru.
Splatam warkocza córci, gdy ta zaczyna zabawę:
- coś w pobliżu, coś w poblizu na literę k!
Wymieniam kilka rzeczy, ale nie trafiam.
Z drugiego pokoju syn krzyczy - KORONAWIRUS!!!
Dbajcie o siebie i swoje rodziny, nie ryzykujcie niepotrzebnie. Dużo zdrowia!
Ależ ten haft jest piękny! Tyle razy już go podziwiałam i nadal wzbudza mój zachwyt!
OdpowiedzUsuńZdrowia dla Ciebie i Twoich bliskich!
Podzielam zdanie Kasi z posta wyżej.
OdpowiedzUsuńWzór ponadczasowy. Szkoda,żeby "zdobił " szufladę.
Bardzo lubię te kwiaty:)))haft śliczny:)))Pozdrawiam serdecznie i zdrowia życzę:)))
OdpowiedzUsuńTe kontury "robią robotę"! Haft zachwyca coraz bardziej.
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia:*
Piękny jest Twój hafcik.Cieszę się, ze wracasz do zdrowia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Your embroideries always amaze me!I am glad you are better.Hugs and blessings!
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wygląda ten haft. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńTwój hafcik - mistrzostwo świata, w każdym szczególe. Obraz wyszedł plastyczny i jakby żyjący, poruszający się na wietrze. Gratuluję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKochana, z przykrością czytam, że dopadła Cię grypa, na szczęście jest już lepiej... życzę Ci dużo zdrówka i jak najszybszego dojścia do pełnej formy <3
OdpowiedzUsuńHaft niesamowity, nie mogę się napatrzeć, coś przepięknego, prawdziwy majstersztyk :))
Pozdrawiam Cię serdecznie, Agness:)
O wow, ale ekstra praca, podziwiam te kontury, jakieś one misterne i pracochłonne. Ja już nie wychodzę od kiedy u nas Polsce wprowadzili kwarantannę, niestety przechodzę co roku zapalenie płuc, i co roku gorzej je przechodzę, dlatego nie ryzykuję spotkania się z tym paskudztwem.
OdpowiedzUsuńWspaniałe postępy, Reniu. Trudny mamy czas, ale razem, w rodzinie łatwiej wszystko się znosi... Dobrego zdrowia Tobie i Bliskim -)
OdpowiedzUsuńWygląda cudownie :) Jak na moje oko jest uroczy.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepiękny hafcik. Podziwiam Cię za haftowanie na lnie i te komtury.
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka dla Was wszystkich:)
CUDO, podziwiam od zawsze te miechunki :)
OdpowiedzUsuńMiechunki pięknieją z każdą postawioną kreseczką.
OdpowiedzUsuńUważajcie na siebie. Dużo zdrówka!
ps. serwetki 3D są łatwe do wykonania, a kto jak kto, ale Ty umiesz szydełkować, więc na pewno sobie poradzisz.
Piękne miechunki :)
OdpowiedzUsuńogromnie podoba mi se ten wzór :)
OdpowiedzUsuńOoooo Toż to jest boskie!!!! Podziwiam, bo to chyba wzór skomplikowany, tak przynajmniej mi wygląda. Arcydzieło prawdziwe, brawo i jeszcze raz wielgaśne BRAWO!!!!!! :)))
OdpowiedzUsuń