Witajcie :)
Jako, że w naszej rodzinie mięsa w
piątki się nie jada często w te dni mamy naleśniki na słodko.
Trochę mi się one ostatnimi czasy przejadły i postanowiłam zrobić
coś innego. Zachciało mi się łososia ze szpinakiem w cieście
francuskim. W zamrażalniku było kilka filetów łososia, ale ani
grama szpinaku! Miałam natomiast świeżą, żółtą fasolkę
szparagową. Niezbyt podobne jedno do drugiego, ale podobno chcieć
to móc :). Fety też akurat w domu nie było, ale był w lodówce
serek z chrzanem.
Do sklepu jakoś nie było mi po
drodze, a szybki wypad po kilka rzeczy z dzieciakami niestety nie
wchodzi w grę :)
Zrobiłam więc tak: na cieście
francuskim (całe szczęście miałam, bo nie wiem, czym mogłabym je
zastąpić :)) położyłam po kilka ugotowanych fasolek, na to filet
z łososia, na wierzch trochę soku z cytryny i serka z chrzanem, po
czym pozawijałam na przemian porozcinane w paski brzegi ciasta.
Wierzch posmarowałam rozmąconym
jajkiem, a dokładnie zrobił to mój mały pomocnik:)
Całość upiekłam na złoty kolor.
Żeby tak łyso na talerzu nie było i
reszta fasolki się nie zmarnowała, na masełku podsmażyłam
fasolkę z bułką tartą.
Do tego sos zrobiony z jogurtu
naturalnego wymieszanego ze śmietaną z dodatkiem soku z cytryny,
odrobiny soli i pieprzu oraz sporej
ilości drobno posiekanego koperku.
Jak dla mnie i mojej rodzinki obiad
zasługuje na powtórkę :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Wygląda niezwykle smakowicie. Muszę wypróbować ten przepis.:) A możesz też podać go w oryginale, czyli z tym szpinakiem i fetą?
OdpowiedzUsuńDziękuję. Przepis znalazłam w internecine, a tutaj jest link: http://ksiezniczkowepasje.blogspot.co.uk/2012/12/osos-zapiekany-w-ciescie-francuskim-z.html
UsuńApetycznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie :) Lubię eksperymentować w kuchni, szczególnie kiedy są ograniczone możliwości i trzeba kombinować ;)
OdpowiedzUsuńJestem Reniu jestem - kochana dzisiaj to mi dałas porcję dla duszy wszystkie twe posty czytałąm - śliczne te buciki papierowe - chyba zacznę taskie nosić coby nie mieć przypadków upadków buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńAleż teraz zgłodniałam przez Ciebie ;o) Wygląda super ;o)
OdpowiedzUsuńTeż mam w piątki problemy z wymyślaniem obiadów:))) a że łososia lubię i ciasto francuskie też, to trzeba będzie zainspirować się Twoim pomysłem:)))
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
Smakowicie to wymyśliłaś :)) Muszę spróbować!
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie :D
OdpowiedzUsuńWygląda zjawiskowo i smakowicie. Moja ulubiona rybka i ciasto francuskie, mniamm:)
OdpowiedzUsuńSmakowicie wygląda :) Jakoś ostatnio poszukuję nowych wrażeń smakowych. Muszę sprawdzić ten przepis :)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie a smakuje pewnie jeszcze lepiej. A ja jedyne co umiem w cieście francuskim to parówka z plasterkiem żółtego sera.
OdpowiedzUsuń" Kupuję" przepis, bo smakowicie to wygląda.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny u mnie i oczywiście zapraszam:-)
Ależ apetyczne :)
OdpowiedzUsuńDziś w Lidlu widziałam łososia... chyba skorzystam z Twojej propozycji obiadu :-)
OdpowiedzUsuńSmakowicie wygląda, lubię takie rewolucje kuchenne ;)
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda!!!
OdpowiedzUsuńSame pyszności.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Doskonały pomysł ! Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuń