Trwało to strasznie długo, ale zimorodek jest już skończony.
Wyhaftowany został na lnie w odcieniu błękitu, co było dobrym pomysłem.
Sporo w nim błędów jednak w większości mało widocznych. W moim przypadku błędem było haftowanie na lnie bez jakiejkolwiek podziałki.
Mam nauczkę na przyszłość.
Zrezygnowałam z półkrzyżyków na skrzydełkach i to chyba nie był najlepszy pomysł, chociaż efekt końcowy i tak mi się podoba :)
Na koniec jeszcze zdjęcie znanego w niektórych kręgach badacza
wszelakich tropów :)
Dziękuję za wszystkie
odwiedziny, pozostawione komentarze i pozdrawiam cieplutko:)
bardzo lubię tą serię. Zimorodek wyszedł przepięknie a niedociągnięć nie widać.
OdpowiedzUsuńpiekny twój zimorodek...len jest wymagający i łatwo się pomylić czy przeskoczyć oczko....
OdpowiedzUsuńa błędów ja nie widzę :)
niezły ten Twój tropiciel
Piękny obrazek, ten elfik jest niezwykły!
OdpowiedzUsuńCudowny zimorodek i bardzo fajny tropiciel :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cudny haft, znowu z tych czasochłonnych!
OdpowiedzUsuńMusisz mieć sporą satysfakcję i z haftu, i z tropiciela:)
OdpowiedzUsuńKolejny piękny haft... Gratuluję wytrwałości .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Jola z bloga 'żyjąc z pasją'
Piękny haft, piękne kolory :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękny zimorodek! Ten błękitny len jest idealny!
OdpowiedzUsuńJak dla mnie jest to jeden z najładniejszych wzorów do haftu, obrazek wyszedł ślicznie, nawet bez półkrzyżyków ;)
OdpowiedzUsuńPiękna praca :)
OdpowiedzUsuńJa nie robię nigdy podziałki :)
Cudowne hafty, zimorodek śliczności...;) żadnych błędów nie widać na zdjęciach wiec w rzeczywistości tym bardziej . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepiękna praca! Twój tropiciel ma bardzo profesjonalne podejście do tropienia :))
OdpowiedzUsuńWspaniały haft robi wrażenie pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńPiękny haft!
OdpowiedzUsuńPrześliczny haft stworzyłaś :)
OdpowiedzUsuńPrzewspaniały haft! Dziękuję za słowa współczucia i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCudnie wyszedł !
OdpowiedzUsuńOj ja też z tym lnem na początku nie mogłam dojść do ładu ;p
dla mnie i tak cudo, a błędów nie widać! ja nie mam ani jednego haftu wyszytego bez błędu! i na nic podziałki i inne wynalazki, zawsze się rąbnę ;)))) miłego poszukiwania skarbów:)
OdpowiedzUsuńUroczy haft:)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wykonane pozdrawiam częsta podglądaczka i jako nowa zapraszam w swe skromne progi
OdpowiedzUsuńMaria
Pięknie wyszedł ten haftowany obrazek :)))) pozdrawiam serdecznie Viola
OdpowiedzUsuńJako stara instruktorka ZHP w stopniu podharcmistrza uroczyście przyznaję mu stopień Tropiciela :)
OdpowiedzUsuńA zimorodek prześliczny! Jeśli Cię gnębią te półkrzyżyki, to zawsze chyba można dohaftować...
Śliczności! Jestem pełna zachwytu.:)
OdpowiedzUsuńTo jest niesamowite!
OdpowiedzUsuńTrochę mnie nie było Reniu ale jestem i podziwiam i wzdycham!!!
OdpowiedzUsuńPiękny masz warzywniaczek:)
Pozdrawiam, Marlena
Twoje hafty są poprostu zachwycające
OdpowiedzUsuńWOW!!!
OdpowiedzUsuń