Kilka krzyżyków przybyło na hafcie karety, ale nie jest to zawrotna liczba. Ostatnio zdarza mi się haftować na przerwie w pracy :)
Często jest to jedyny czas w ciągu dnia, który udaje mi się wygospodarować na takie przyjemności, więc pewnie jeszcze trochę potrwa zanim go skończę.
Obecnie haft wygląda tak:
Niedawno pierwszy raz skusiłam się na zrobienie pyz z mięsem.
Przepis znalazłam w Internecie i jestem zadowolona z efektu (a raczej byłam) J
Jako, że niedawno zakupiliśmy dużą zamrażarkę szufladową zaplanowałam, że będę robić niektóre potrawy w większych ilościach i część mrozić tak, żeby było gotowe na dni, kiedy nie będzie nam się chciało gotować lub zwyczajnie nie będzie na to czasu. Tak też miało być z pyzami, bo narobiłam ich z trzech porcji. Zamroziłam część, ale jeszcze szybciej musiałam rozmrażać jako, że szanowny Małżonek stwierdził, że ,,co to tak mało pyz zostawiłam jak on tak dawno ich nie jadł…’’
No i masz ci babo placek…J
Dodam jeszcze, że pyzy zrobiłam w rozmiarze XXL.
Przynajmniej wiem, że smakowały J
Zdjęcia zrobione były przy nocnym świetle, więc kolory są trochę przekłamane.
Pozdrawiam serdecznie i do następnego napisania J
Kareta już się pięknie wyłania :)
OdpowiedzUsuńPyzy wyglądają smakowicie, a najlepsze podziękowanie od domowników jest wtedy, gdy wszystko znika z talerzy i jeszcze proszą o dokładkę, znaczy się palce lizać :))
Pozdrawiam.
To sama radość, że tak smakowały:)
OdpowiedzUsuńJa to podziwiam krzyżykujące kobiety! Ilez to dłubania! Ja też robię większe ilości i zamrażam i po tym jak pierogi z serem zniknęły a miały być na trzy obiady - zaczęłam robić "niespodzianki". Robie pierogi, niby tylko na jeden obiad, a ukradkiem resztę mrożę i wyciągam na leniwe obiady :) Czsem trzeba troche oszukać, żeby nam się chłopy nie roztyli :) Pozdrawiam! I żes mi smaka narobiła!
OdpowiedzUsuńHafcik zapowiada się pięknie,ja też robię coś na zapas i bardzo lubię kiedy szybko znika bo wiem że praca nie poszła na marne. Twoje pyzy wyglądają smakowicie nic dziwnego że znikły. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudo hafcik!
OdpowiedzUsuńTen hafcik, już widzę jak będzie cudowny.Fantastyczny motyw:))
OdpowiedzUsuńA co do pyz to narobiłaś mi niesamowitego apetytu:))))Świetny pomysł podsunęła "alex"
Pozdrawiam serdecznie
Najlepszy dowód, że pyzy były przepyszne! Na fotkach też wyglądają apetycznie!
OdpowiedzUsuńA hafcik zapowiada sie prześlicznie :))) Nie ma się co przejmować niewielkimi postępami. Ja też haftuję tylko w chwilach wolnych od pracy zawodowej i innych obowiązków. Robię to tylko dla siebie, dla własnej przyjemności. Nie ma sensu porównywać naszego tempa do dziewczyn, które śmigają igłą na akord, bo z haftu po prostu żyją, albo nie mają innego zajęcia i z nudów siedzą całymi dniami nad tamborkiem. Ja je szczerze podziwiam, czasem żałuję, że nie mogę szybciej czegoś tam wyhafcić, bo czasu brak, ale nie chciałabym życia poświęcić wyłącznie haftom, bo ta przyjemność straciłaby swój urok.
Śliczny wzór wybrałaś, krzyżyk do krzyżyka i kiedyś powstanie, nie przejmuj się czasem i wyszywaj kiedy możesz.
OdpowiedzUsuńUmiejętności robienia pyz zazdroszczę, strasznie niekuchenna jestem, mam dwie lewe ręce, nie umiem, nie potrafię, na szczęście mam mamuśkę rodzoną pod nosem :)))
Na pewno będzie piękny obrazek. Pyzy wyglądają smakowicie, muszę sobie zrobić.
OdpowiedzUsuńO tak pyzy wyglądają smakowicie:) i wcale się nie dziwię ze mąż prosił o dokładki:)) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać kiedy obrazek będzie skończony
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękna kareta powstaje :)
OdpowiedzUsuńCoraz piękniejszy i nie mogę się doczekać końca. Będzie śliczny!!!
OdpowiedzUsuńA możesz podać stronkę na te pyzy?:)
pozdrawiam, Marlena
Proszę bardzo:)
Usuńhttp://www.mojegotowanie.pl/przepisy/obiady/tradycyjne_pyzy_z_miesem_mielonym
Smakowicie wyglądają :)tez nieraz robię jedzenie na zapas i jak się nie chce gotowac ,to jest jak znalazł ;))
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu dla haftujących Pań -dużo trzeba cierpliwości ale efekt takiej pracy jest zawsze powalający.
OdpowiedzUsuńCzęsto zaglądam na takie krzyżykujące blogi jednym z ciekawszych jest Sciborówka,tam dziewczyna haftuje Bitwę pod Grunwaldem.
pozdrawiam serdecznie i czekam na efekt końcowy.
pyzule sama rozkosz!!! haft karety jest extra!!! ale masz zacięcie i zamiłowanie!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTwoje hafty zawsze podziwiam, bardzo mi się podobają, są takie eleganckie , stonowane. Ale jak widzisz sen sobie gdzieś poszedł a teraz już na pewno, bo czuję zapach tych pyz - tak smakowicie wyglądają, że głodna się zrobiłam:)
OdpowiedzUsuń