Święta minęły tak szybko, że nie zdążyłam zaprezentować swojej drugiej koronki zrobionej na koszyczek wielkanocny dla syna. Czynię to więc dzisiaj z dość sporym poślizgiem...
Kolejny plan, który doczekał się realizacji, więc zadowolona wracam do dziergania elementów na obrus:)
W tym roku również skusiłam się na zrobienie pisanek ,,z pończochy''. Efekt jak dla mnie świetny.
Teraz trochę z innej beczki.
W swojej kuchni już od dłuższego czasu nie używam gotowych przypraw takich jak maggi, kostek rosołowych czy vegety. Korzystam z suszonych i świeżych warzyw, ziół oraz domowej vegety.
Już od dawna chciałam mieć lubczyk w ogródku, ale okazało się, że w Anglii to raczej mało popularna roślina i nabycie sadzonek, czy kawałka korzenia do rozsady w pobliskich sklepach ogrodniczych jest niemożliwe. W końcu zdecydowałam się na uprawę z nasion wysianych wczesną wiosną. Z całej torebeczki nasion w warunkach idealnych (tak mi się przynajmniej wydaje) wzeszła mi JEDNA roślinka.
Już od dawna chciałam mieć lubczyk w ogródku, ale okazało się, że w Anglii to raczej mało popularna roślina i nabycie sadzonek, czy kawałka korzenia do rozsady w pobliskich sklepach ogrodniczych jest niemożliwe. W końcu zdecydowałam się na uprawę z nasion wysianych wczesną wiosną. Z całej torebeczki nasion w warunkach idealnych (tak mi się przynajmniej wydaje) wzeszła mi JEDNA roślinka.
Prawdopodobieństwo, że coś pójdzie nie tak było zbyt duże, więc przy okazji dość niespodziewanego wyjazdu do Polski
przywiozłam sobie solidną sadzonkę lubczyku od mojej kochanej teściowej :)
Na koniec jeszcze zdjęcia mojego powojnika :)
Pozdrawiam cieplutko:)
Jajka wyszły cudnie podobnie jak koronka do koszyka:))widzę że Twój ogród pięknie zakwita:))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńPiekny ogrod! Pozdr.
OdpowiedzUsuńTakie jajeczka pierwszy raz widzę,bardzo ładne. Koronka jest ok. Pięknie Ci powojnik zakwitł,u nas taka pogoda,że to,co w maju zawsze kwitło,dopiero się budzi.Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńKoronka do koszyczka piękna. Pisanek takich jeszcze nie robiłam a przyznaję, że są fajne:)
OdpowiedzUsuńHistoria lubczyka ciekawa;)
Powojnik zachwycający!
Jak kwitnąco! Koronka bardzo elegancka, a pisanki wyszły super :)
OdpowiedzUsuńNo to lubczyku już Ci raczej nie zabraknie. Jak już posadzisz to rośnie wszędzie :D
OdpowiedzUsuńPiękna koronka i pisanki! Też mi się marzy lubczyk w ogrodzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!:)
xxBasia
Pięknie wyszła Tobie ta koronka!!!A w Twoim ogrodzie widać,że jest kolorowo!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudny powojnik!
OdpowiedzUsuńŚwietna koronka do koszyczka. Takich jajeczek jeszcze nie robiłam, bardzo ładne.
OdpowiedzUsuńPowojnik zakwitł cudownie tyle kwiatków. Pozdrawiam.
Prześliczna koroneczka i fajne pisanki:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:-)
U mnie na tą roślinę mówiło się magi, uwielbiam ten zapach. Rosół bez lubczyku to nie rosół ;) Udanej majówki życzę ;)
OdpowiedzUsuńŚliczna koroneczka :-)
OdpowiedzUsuńNiesamowita ! :)
OdpowiedzUsuńUściski Renko!
Cudowna koronka! też mi się marzy, już drugi rok i dalej nie mam, może na kolejne święta? kto wie:) pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńReniu, my nasz lubczyk nabyliśmy na carboocie :) Jedna pani miała stoisko z sadzonkami i sama nie wiedziała dokładnie co to :) A teraz rośnie nam jak szalony ten lubczyk i nawet przed chwilą rwałam garść na rosół :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Koronka do koszyczka śliczna :0
OdpowiedzUsuńA lubczyk rzeczywiście urodzajny .... jedna sztuka !
Piękny ogród, zdradz sekret jak Ci się udało z lubczykiem, kocham tą rośline, ale nie mam do niej ręki, już i z nasion, i od babci, i zawsze mi zdycha :( orchidee kwitną na okrągło, palma też, grudnie, mam bujne i wysokie fikusy, a lubczyk u mnie pada :(
OdpowiedzUsuń