Długo już nie haftowałam i zaczęło mi bardzo brakować tej czynności. Postanowiłam dokończyć myszkę Beatrix Potter i zabrać się za dawno już zapomniane porzeczki V.Enginger.
Szydełko chwilowo poszło w odstawkę.
Mój ogródek nadal wymaga dużo pracy i czasu, którego niestety nie mam za dużo. Zdołałam jednak uprzątnąć ścięty żywopłot i pomalować płot, choć pogoda robiła co mogła, żeby mi w tym przeszkodzić. Stary płot, który pewnie z 10 lat nie był malowany (aż dziw, że jeszcze stoi) wchłaniał farbę litrami. W efekcie dokupiłam kolejne 5 litrów farby! Po drugim malowaniu nie było widać zbytniej różnicy. Dopiero po czwartym zobaczyłam zadowalający efekt i cieszę się, że mam to już za sobą :)
Teraz myślę nad tym jakie krzewy przy nim posadzić. Po głowie chodzą mi zimozielone różaneczniki, ale kto wie, czy do jesieni nie zmieię zdania :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Myszka jest słodziutka, bardzo fajny haft :) A płot jest idealnym przykładem na to, że trzeba być wytrwałym w dążeniu do celu, teraz będziesz cieszyć oczy ;)
OdpowiedzUsuńNo tak, z tą wytrwałością, to tak różnie w życiu bywa :) Dziękuję :)
UsuńPrzesliczna ta myszka, kolejny piekny haft juz widze, ze powstaje . Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kamillo :)
UsuńCudowna myszka.Pracy dużo przy płocie ale efekt widać.Pozdrawiam i miłej soboty życzę.
OdpowiedzUsuńOj miałam dość tego płotu! Teraz się cieszę, że go pomalowałam :) Dziękuję i życzę miłej niedzieli :)
UsuńAleż cudowna myszka. Płot wyszedł super.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Miło Cię gościć w moich skromnych progach:)
UsuńMyszka cudna - uwielbiam to co malowała Beatrix Potter.
OdpowiedzUsuńA co do płotu, to niezły "pijak" z niego:)) mój też pewnie by był taki oporny na malowanie jak Twój.
Buziaki
:) Te stare płoty tak mają:) Ja też lubię jej rysunki :) Dziękuję :)
UsuńTa myszka jest cudowna. chyba jej nie widziałam wcześniej. Czy to jakaś seria? No bardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńDzieuję :) Czy to seria - nie wiem, ale jest sporo haftów Beatrix Potter. Pełno króliczków, myszek...
UsuńZawsze podobał mi się haft krzyżykowy i podziwiam osoby tą techniką wyszywające.
OdpowiedzUsuńIch cierpliwość i wytrwałość,bo przecież wykonanie czegoś takiego wymaga wiele czasu. Tym bardziej uważam, że mysia jest ślicznie wychaftowana, a co do płotu hmm nieźle cię pewnie wkurzył skoro o tym piszesz, ale teraz możesz cieszyć się efektem swojej pracy :)
Pozdrawiam
... ale mi się błąd wkradł winno być wyhaftowana
UsuńHaft faktycznie jest czasochłonny, ale to sama przyjemność i relaks :)
UsuńPłot faktycznie dał mi popalić ;)
Świetna mysza, też chodzi za mną ten wzorek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńmyszka jest cudna, od dawna mam ją na oku ;) udanego weekendu życzę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie : )
UsuńPotterowe obrazki wciąż niezmiennie mnie zachwycają :) Mam na koncie zająca Piotrka. Twoja myszka ślicznie wygląda na tym lnie! Jestem zachwycona efektem. Widzę, że porzeczki na tym samym lnie powstają. Już sobie wyobrażam, jak piękne będą, gdy skończysz! A z płotem trzeba było użyć fortelu Tomka Sawyer'a ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, moja Ty ogrodniczko :)
Dzięuję:)Tak Aniu to ten sam len, bo mi przypadł do gustu :) Będę szukać sposobu gdy przyjdzie mi malować go następnym razem ;)
UsuńHafty są śliczne:)))a z drewnianym płotem to tak bywa:))))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńFajny pomysł z różanecznikami, pięknie będzie :) A może do towarzystwa posadzisz jakiegoś smukłego, wysokiego iglaczka ? :)
OdpowiedzUsuńHaft piękny, jak zawsze podziwiam talent i cierpliwość :)
Ściskam serdecznie, Agness:)
Być może sie skuszę na jakiegoś iglaczka :) W każdyn raze nie chcę już żywopłotu :D
UsuńDziękuję : )
Śliczna metryczka, myszki są superowe :) a ja mam pytanie, co to za len? Bo wyraźnie w nim widać splot nitek, chyba właśnie takiego szukałam ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) To nie jest metryczka i nie wiem jeszcze co z niego będzie :)
UsuńTo jest len obrazkowy Belfast 32 ct Vintage kupiony na Ebay'u.
Pozdrawiam :)
Urocza myszka:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBardzo ładne hafty :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSłodka myszata :)
OdpowiedzUsuń:) Ma w sobie sporo uroku :)
UsuńMotyw myszki jest uroczy, na szydełko przyjdzie czas jesienią. Trzeba korzystać z uroków lata, póki jest, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZatęskiniło mi się do haftu, ale faktycznie szkoda marnować lata na takie czynności.
UsuńZaczytana mysza cudna. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam :)
UsuńRenko, wielkie brawa za obydwie robótki!:) Płot dostał przepiękny i szlachetny kolor a myszka na szpulce to mój absolutny must have na moje podręczne pudełko hafciarskie :)
OdpowiedzUsuńUściski ogromne dla Was ! :)
Hej Aguś w myślach mi czytasz :) Myślałam o przystrojeniu haftem pudła na moje przydasie albo o uszyciu torby na robótki :)
UsuńSuper hafcik! Udanego weekendu życzę! Pozdrawiam cieplutko! :))
OdpowiedzUsuńxxBasia
Dziękuję i wzajemnie :)
UsuńPrzeurocza myszka:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJej jaka śliczna myszka! Piękny hafcik! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Miło mi Ciebie gościć :)
UsuńŚlicznie wychodzą te hafty na lnie - co to za len, wydaje się idealny :)
OdpowiedzUsuńTo jest len obrazkowy Belfast 32 ct Vintage kupiony na Ebay'u.
UsuńDziękuję :)
zapraszam do podzielenia się postem w link party :) http://speckled-fawn.blogspot.com/2016/07/urodzinowy-post-i-link-party-z-nagrodami.html
OdpowiedzUsuń