Nie każdy lubi kaktusy, bo i cóż w nich takiego pięknego – trochę kolek jakieś wąsy, kwiatki to już rarytas – pojawiają się od wielkiego dzwonu, a i te nie można podziwiać zbyt długo…
Rośnie to ,, coś ‘’ często bardzo powoli…
Nie wspomnę już o tym, że można się nieźle pokłóć przy przesadzaniu lub też zupełnie przypadkowo dotykając roślinkę…
Zdarza się, że kot buszujący po parapecie natknie się na coś takiego i po krótkiej analizie za i przeciw zrzuci wszystko na ziemię robiąc dodatkowy bałagan…
Większość moich znajomych ( a tak naprawdę to chyba wszyscy ) nie pała zbytnią sympatią do kaktusów.
Ja jednak bardzo je lubię, pomijając to wszystko, co wymieniłam na samym początku dzisiejszego wpisu i nie chodzi tu tylko o kwestie podlewania J
Tak najprościej tłumacząc - po prostu mi się podobają!
Kiedyś miałam ich dość sporo. Obecnie mam ich tylko trzy ale planuję zakup kolejnych kilku okazów.
Ostatnio kopnął mnie zaszczyt i dwa z nich zakwitły.
Jeżeli chodzi o moje haftowanie to efekty są dość marne.
Obecnie robię kolejny obrazek z serii Nimuë, ale nie mam wszystkich kolorów nici, więc jeszcze trochę to zajmie.
Pyzatym cierpię na brak czasu – cha cha to już standard u mnie…
Ostatnio dziecina mi się pochorowała i dodatkowo brakowało zarówno chęci jak i energii do robienia czegokolwiek. Na szczęście już jest lepiej i jutro po przedłużonym urlopie wracam do pracy.
Moje świąteczne przygotowania...– jakie przygotowania…
Jeszcze mam kilka dni…J
Witam nowych obserwatorów i pozdrawiam wszystkich serdecznie J
Pięknie Ci te kolczaste kwiatki zakwitły,niesamowicie pięknie to wygląda:)
OdpowiedzUsuńśliczne te kwiatki są super wyglądają:))
OdpowiedzUsuńZakwitły ci naprawdę pięknie. U mnie w domu ani jednego kaktusa nie ma, ale nie podobałoby im się tu - za mało słońca
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Też lubię kaktusy i trochę ich mam. Prześlij mi na maila swój adres to po świętach wyślę Ci sadzonki moich kaktusów. Oczywiście jeżeli chcesz. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDroga Janeczko już napisałam Ci maila :)
UsuńCiekawe te kaktusiki! Moim pierwszym kaktusem była opuncja, która osiągnęła prawie 1,5 m wysokości!
OdpowiedzUsuńPięknie zakwitły Ci kaktusy! Pierwszy wygląda zjawiskowo. Kiedyś też hodowałam, ale przeprowadzki i brak odpowiedniego miejsca spowodowały, że z nich zrezygnowałam.
OdpowiedzUsuńJakież śliczne ;o)
OdpowiedzUsuńAle Ci zazdroszczę. Uwielbiam kaktusy, tyle, że mi nie kwitną.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa należę właśnie do tej grupy osób, które nie zachwycają się kaktusami. Choć nigdy nie mówię nigdy, bo różnie jest to z upodobaniami. Moja siostra kiedyś też miała taką kaktusową "fazę'. Kilka kaktusów zostało u mamy w domu i też teraz kwitną:). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa należę do tej grupy która kocha kaktusy, i doskonale rozumiem Twoją "miłość" do tych kwiatów. Kwiaty u nich to nagroda:) Twoje cudnie kwitną.
OdpowiedzUsuńSama wiele lat temu je hodowałam, jak wyszłam za mąż jeden po drugim zaczął klapać. Teraz mam cztery i rosną jak na drożdżach ale zakochałam się w caudexach i im pozostanę już wierna.
A ja należę do tych, co uwielbia i kaktusy i wszystko, co się da w doniczki wsadzić - nawet porzeczkę czerwoną w donicy na balkonie nie mającym 2 metrów kw. hoduję już 3 rok :)
OdpowiedzUsuńha, i ja uwielbiam kaktusy i znoszę do domu całymi stadami :)
OdpowiedzUsuńFajne masz te kaktusy , ten pierwszy jaki włochaty ;))slicznie kwitną :)
OdpowiedzUsuńSmacznego jajeczka Wielkanocnego,
OdpowiedzUsuńdużego zająca czekoladowego,
zdrowia niezawodnego, wielu radości,
przez całe Święta samej wesołości.
Zdrowych, spokojnych i radosnych Świąt Wielkanocnych,
pełnych rodzinnego ciepła, wiosennego nastroju...
życzę tego dla całej rodzinki
Patrząc na te Twoje, absolutnie rozumiem miłość do nich:))))
OdpowiedzUsuńPragnę Ci życzyć Spokojnych pełnych Miłości Świąt.Juta
Wyglądają nierealnie, jak z katalogu.
OdpowiedzUsuńChyba co roku u mnie w mieście, miłośnicy kaktusów organizują wystawę swoich okazów. Z dwa razy nawet tam zawitałam :)i popodziwiałam niesamowite okazy.
Śliczne masz kaktusy
OdpowiedzUsuń