Jak zwykle w kilku punktach :)
Po pierwsze :
Sprawiłam sobie drugą podusię – igielnik, trochę inną niż zamierzałam, ale nawet mi się podoba taka jaka wyszła :)
A oto ona :
Po drugie :
Do tej pory dawałam synkowi obiadki głównie ze słoiczków, ale zamierzam pichcić mu sama jakieś papki :)
Dzisiaj zrobiłam mu zupkę z warzyw i żółtka.
Przepis w wersji z samym brokułem znalazłam w Internecie, ale go zmodyfikowałam według własnego uznania.
Jest to zupka dla dzieci po 6 miesiącu życia. Nie jest to żadna nowość. Pewnie dobrze znana wśród mam , ale podam przepis, bo może komuś się przyda, a jednocześnie będzie mi miło jeśli bardziej doświadczone niż ja mamy podzielą się swoimi przepisami dla maluszków.
Potrzebne:
- 2 różyczki brokuła
- mała marchewka
- średni ziemniak
- łyżeczka masła
- żółtko z ugotowanego jajka
Wykonanie :
wpływa na mniejsze straty witamin ) Nie używamy soli, ani żadnych innych przypraw!
Do ugotowanych odcedzonych warzyw jeszcze dobrze ciepłych dodajemy łyżeczkę masła i żółtko i wszystko razem traktujemy bezlitośnie benderem tworząc piękną zielonkawą papkę :)
Jeżeli owa papka jest zbyt gęsta rozcieńczamy letnią przegotowaną wodą.
Ilość zupki jaką otrzymałam wystarczy na dwa posiłki, w związku z czym drugą część przechowuję w lodówce w szczelnym pojemniczku na drugi dzień.
Niestety ta papka chyba bardziej mnie smakowała niż mojemu synkowi, bo krzywił się niemiłosiernie, ale mimo to pochłonął całą przeznaczoną na posiłek porcję :)
Uwaga :
NIE BIORĘ ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA ŻADNE BOLĄCE BRZUSZKI !!! ;)
A oto opisana papka ;)
Po trzecie :
Dzisiaj pojechałam na rynek w celu zakupienia jajec. Okazało się jednak, że w miejscu, gdzie zwykle je sprzedają były sprzedawane starocie. Ja lubię się kręcić po takich straganach, więc się zakręciłam w tą i z powrotem i nabyłam superanckie podkładki pod kubeczki za zawrotną sumę 50 pensów ;) Komplecik składa się z pudełeczka i sześciu podkładek.
Zakupy owe zaliczam do bardzo udanych ;)
Po czwarte :
Bardziej aktualne zdjęcie naszego szkraba :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Igielnik boski - fajny pomysł ;o)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o akademiki to niestety ale ja na innych w tych latach szalałam ;o) ja na AGH a te o których Ty piszesz to chyba rolniczego? Hi hi a szkoda już myślałam ze możne się kiedyś spotkałyśmy ;o)
Igielnik fajny:). Zaś synek to mały przystojniak już:).
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe komenty ;)
OdpowiedzUsuńMysia - widzisz też miałam nadzieję, że się kiedyś spotkałyśmy, chyba, że na jakiejś imprezce, bo byłam w akademikach AGH ze dwa razy :)
Tak te o których ja piszę to rolniczego.
yvonne - to po tatusiu taki przystojniak :D ;)
Synek rozkoszny:)Igielniki cudo, a podkładki rewelacyjne!!!
OdpowiedzUsuńAle przystojniaczek :o)) Dzieki za przepis ja równiez mam już dość tych słoiczków i zamierzam wziąć się za gotowanie :o))Mój szkrab ma 7 miesięcy :o)) Pozdrawiamy serdecznie
OdpowiedzUsuńAlez przystojny mzczyzna.I te oczy!!!!Pozdrawiam cieplo i zapraszam.
OdpowiedzUsuń