sobota, 17 września 2016

199. Jak nie urok to sraczka...


  Co wrażliwszych przepraszam za niezbyt wyszukane słownictwo w tytule posta, ale w tej chwili właśnie to powiedzenie chodzi mi po głowie. Kilka dni temu kosiłam trawę w ogródku i nie zauważyłam, że w trawniku był kamień (nie pierwszy zresztą i pewnie nie ostatni), ale ten właśnie wystrzelił jak z procy prosto w moje szklane drzwi od patio. Rezultat zobaczcie sami! 




Kochani szczęśliwa jestem, że ten kamień nie uderzył w żadne z moich dzieci, które przeceż jak zwykle kręciły sie po ogródku pomagając bądź przeszkadzając we wszystkim co akurat się robi. 
Dzięki Bogu nic im się nie stało. Szyba, no cóż do wymiany. Być może nawet całe drzwi, bo są dość stare. 
Jeśli chodzi o dzieci, to jednego jestem pewna - nie będą już więcej w ogródku podczas koszenia trawy. 


 Uraczę Was jeszcze jednym zdjątkiem dzisiaj. Nieco weselszym :) Oto jaki widok zastałam dzisiaj rano w toalecie :) 



Miłego dzionka życzę :) 

49 komentarzy:

  1. Tytuł,jakby nie patrzeć,trafiony w dziesiątkę :).
    Drzwi oberwały,ale trzeba przyznać,że uszkodzenia są ,same w sobie, bardzo ładne.Efekt szronu-można powiedzieć.
    Pozdrawiam serdecznie.Ada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Ciekawie było obserwować jak stopniowo powstawały te pęknięcia.
      Również pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  2. Witaj! Taki widok w toalecie i u mnie się zdarza - u babci można więcej.Ja też wolę, gdy dzieciaki z dala od kosiarki się bawią, zawsze to bezpieczniej.Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się do tej pory udawało udaremniać takie wybryki w toalecie :D
      Teraz nie pozwolę im przebywać w ogródku podczas koszenia, nie po tym co się stało. Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Mówią,że szkło tłucze się na szczęście:))Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja myślałam że u Ciebie taka ulewa:-) Szyby szkoda, ale dobrze że trafiło w nią a nie w dziecko:-) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te szyby są haftowane i rozpadają się w drobny mak. To ze względów bezpieczeństwa, gdyby np dziecko wybiło taką szybę, to spora taflka szkła na nie nie spadnie.

      Usuń
  5. Ja też myślałam, że to ulewa. Dobrze, że nikomu nic się nie stało, ale wydatek jest. Widok w toalecie przynajmniej mnie rozbawił. Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak wyżej pisałam to szyby hartowane i tak się własnie rozpadają po stłuczeniu. Faktycznie wygląda jakby była ulewa. Nogi mi się ugięły jak sobie pomyślałam, że przecież ten kamień mógł trafić w dziecko!
      Co do toalety to taki mini psikusek z rana :)

      Buziaki :)

      Usuń
  6. Czekałam na ten post. Z drzwiami współczuję a z widoku w toalecie się ubawiłam;)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogłam pominąć takiego wydarzenia :) W końcu blog to pewnego rodzaju pamiętnik...
      Za długo była cisza na górze - powinnam była to sprawdzić :D

      Buziaki.

      Usuń
  7. Szczęście że nikomu się nic nie stało.Drzwi szkoda,nowy wydatek:)))W toalecie dzieło sztuki:)))))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak wydatki sypią mi się ostatnio jak grzyby po deszczu :) Takich mam artystów :D

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  8. Jakie szczęście, że dzieciom nic się nie stało, aż strach pomyśleć. Już zapowiedziałam mężowi, że ma uważać w czasie koszenia. A widok w toalecie powalił mnie na kolana... ze śmiechu.
    Pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie szczęście Dorotko, bo Julka stała bardzo blisko tej szyby...

      Rolki ze sklepu są mało ciekawe :)

      Usuń
  9. Na pierwszy rzut oka, na oszronioną szybę uznałam,wielce zdziwiona, że zima do Ciebie przyszła. Opiekowanie się dwójką dzieci i jednocześnie praca w ogródku, to wielka odpowiedzialność. Ja miałam kilka zagrożeń bezpieczeństwa przy Julusiu, Kacperku oraz Krzysiu i teraz zapraszam wnuki pojedynczo. Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dostałam przestrogę. Zawsze podczas koszenia dzieciaki były niedaleko i nawet jak jakiś kamyczek się zaplątał, to nigdy jeszcze w ten sposób nie wystrzelił. Doczytałam, że aby zbić taką hartowaną szybę to trzeba w nią uderzyć 5 razy mocniej niż w normalną! Teraz nie ma mowy o wspólnym koszeniu!
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  10. Łazienkowy widok dla mnie codzienny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raz na jakiś czas to nawet fajnie coś takiego zobaczyć :D, obawaim się jednak, że nie zniosłabym takiego widoku każdego dnia :)

      Usuń
  11. Oj, współczuję! Nam się kiedyś w nocy stłukła szyba w drzwiach na balkon, a mieszkamy na 3 piętrze, i bez problemu nam z ubezpieczenia oddali chyba 400 zł i niewiele nas kosztowała wymiana na nową. Gorzej, że trzeba było bodajże kilka dni czekać aż szklarz będzie miał czas na wymianę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie mam taką nadzieję, że za szybę dostaniemy zwrot z ubezpieczalni. Mają przyjść i wycenić, ale dopiero pod koniec tygodnia!

      Usuń
  12. W pierwszej chwili pomyślałam, że to jakiś obraz o tematyce zimowej, wszystko pięknie zaszronione :)
    Dobrze, że dzieciom nic się nie stało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) W sumie to dość ładny widok :) Aniu nawet nie wiesz jak sie cieszę, że dzieciaki całe i zdrowe!

      Usuń
  13. Całe szczęście, że nikt nie został ranny. Nam się ostatnio stłuczka przydarzyła... Też nikomu się nic nie stało, ale problem z naprawą jest...

    OdpowiedzUsuń
  14. Całe szczęście, że nikt nie został ranny. Nam się ostatnio stłuczka przydarzyła... Też nikomu się nic nie stało, ale problem z naprawą jest...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to dobrze, że i u Was nikomu nic się nie stało! Wiadomo takie wydarzenia to nic przyjemnego, a i koszty potrafią być spore...

      Usuń
  15. Szczęście w nieszczęściu. Dobrze, że dzieciakom nic się nie stało i to najważniejsze w tym wszystkim, a drzwi masz okazję wymienić na nowe. Ja przed koszeniem trawnika zawsze łażę po działce i staram się wyzbierać wszystkie niebezpieczne przedmioty typu kamyki, patyki i inne badziestwa które wiatr przywieje lub pies przyniesie.
    Pozdrawiam i życzę Ci by już nic złego Ci się nie przytrafiało więcej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak piszesz, szczęście w nieszczęściu. Niby zbierałam kamyki, bo dzieciaki je roznoszą, ale i tak jakiś się zaplątał.

      Dziękuję :)

      Usuń
  16. Ale jak artystycznie wszystko zawinięte :D Okna współczuję, sama kiedyś miałam podobny wypadek z oknem w salonie tyle,że u mnie zrobiła się dziurka i takie promienie na około.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie doszłam jeszcze do tego, które z moich dzieci jest takim artystą :) Jeszcze się nie wysypali :D

      Usuń
  17. Dobrze że nikomu nic się nie stało.U ciebie to chociaż papier zwinięty, u mnie jak dzieciom spadnie i się rozwinie to rozwinięty pozostaje;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Nati problem w tym, że papier im nie spadł, ale został ,,poprawiony'' :)

      Usuń
  18. Znam to uczucie aż za dobrze. Najpierw samochód odmówił posłuszeństwa, potem w pasmanterii mi powiedzieli że włóczki takiej jak chcę to oni nie mają, mimo że kupowałam parę dni wcześniej (a już zrobiłam z niej pół chusty :(). A od paru dni siedzę z zapuchniętymi, przekrwionymi oczami, zapchanymi zatokami i myślę, za jakie grzechy ;) Ale w końcu co nas nie zabije... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurczę, współczuję... Tak to jest, że nieszczęścia chodzą parami :( Kuruj się Kochana, bo zdrowie bądź , co badź jest najważniejsze!

      Usuń
  19. W łazience artystyczne dzieło!:)

    xxBasia

    OdpowiedzUsuń
  20. Współczuję kłopotu z szybą , bo to i koszty niezaplanowane i sporo pracy dodatkowej, ale na szczęście dzieciaczkom nic się nie stało .
    Łazienkowa kompozycja piękna... jakieś krasnale oddały się pracy twórczej ;))))
    Pozdrawiam ciepło, Agness :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Część kosztów uda się odzyskać z ubezpieczalni, więc nie powinno być tak źle. O tak, moje krasnale są bardzo twórcze. Ostatnio była zabawa z brokatem i przez kilka następnych dni widziałam brokat w najbardzziej nieprawdopodobnych miejscach w domu :)

      Uściski posyłam:)

      Usuń
  21. Oj Renko ;) Bo to tak już jest... z tym urokiem i sraczką :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Widzisz tak to jest, że niby nic nikomu na całe szczęście się nie stało, ale... i tak człowiek zły, że kolejny kłopot się przytrafił. Nie dalej jak w zeszłą środę jadąc z dzieckiem autem (wolno) uderzyłąm w łosia, który wbiegł pod samochód. My na szczęście z córką całe, auto niby nie jest poważnie uszkodzone, bo szyba przednia w drobny mak i parę wgnieceń na masce. Owszem, cieszymy się, że nic się nie stało większego, ale i tak kłopot spory. Dobrze, że sraczka mija. U Was nawet na wszelki wypadek papier artystycznie zwinięty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Kasiu. Niby nic, ale jednak dodatkowa rzecz do zrobienia. Tak jakby człowiek mało miał na głowie. Całe szczęście, że powoli jechałaś...Takich sytuacji nie da się przewidzięć i uchronić się porzed nimi.

      Mam nadzieję, że owa sraczka minie na dobre :D

      Usuń
  23. Jeden kamyk a ile szkody. Masz rację, dobrze, że nie uderzył w dzieci. W nasze auto kiedyś tak kamyk uderzył z samochodu naprzeciwko - szyba w aucie była do wymiany.
    A papier to rzeczywiście dopasował się jak nic do sraczki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie myślałam o koszeniu trawy dzisiaj i chyba z lupą trawnik sprawdzę, czy jkaiś kamyk się nie zawieruszył :)

      Usuń
  24. Ależ niesamowita pajęczynka powstała!!!!
    Nawet to caŁKIEM FAJOWO WYGLĄDA ;)!!!

    OdpowiedzUsuń
  25. Szkoda szyby, ale faktycznie całe szczęście, że nikomu nic się nie stało. A co znaleziska z łazienki, to na Twoim miejscu cieszyłam się, że to tylko takie znalezisko :) Zawsze mogło być coś innego :)

    OdpowiedzUsuń
  26. he he ja jak wchodze do lazineki to czasem cala rolke mam rozciagnieta po podlodze :P

    wspolczuje akcji kamien-szyba. Ja tez zawsze swoich ganiam z ogrodka przy ksozeniu.

    OdpowiedzUsuń