piątek, 15 lipca 2016

194. Zaległe hafty i płot, który nieźle mnie wnerwił.


  Długo już nie haftowałam i zaczęło mi bardzo 
brakować tej czynności. Postanowiłam dokończyć myszkę Beatrix Potter i zabrać się za dawno już zapomniane porzeczki V.Enginger. 
Szydełko chwilowo poszło w odstawkę. 





  Mój ogródek nadal wymaga dużo pracy i czasu, którego niestety nie mam za dużo.  Zdołałam jednak uprzątnąć ścięty żywopłot i pomalować płot, choć pogoda robiła co mogła, żeby mi w tym przeszkodzić. Stary płot, który pewnie z 10 lat nie był malowany (aż dziw, że jeszcze stoi) wchłaniał farbę litrami.  W efekcie dokupiłam kolejne 5 litrów farby! Po drugim malowaniu nie było widać zbytniej różnicy. Dopiero po czwartym zobaczyłam zadowalający efekt i cieszę się, że mam to już za sobą :) 




  Teraz myślę nad tym jakie krzewy przy nim posadzić. Po głowie chodzą mi zimozielone różaneczniki, ale kto wie, czy do jesieni nie zmieię zdania :) 

Pozdrawiam cieplutko :)

48 komentarzy:

  1. Myszka jest słodziutka, bardzo fajny haft :) A płot jest idealnym przykładem na to, że trzeba być wytrwałym w dążeniu do celu, teraz będziesz cieszyć oczy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, z tą wytrwałością, to tak różnie w życiu bywa :) Dziękuję :)

      Usuń
  2. Przesliczna ta myszka, kolejny piekny haft juz widze, ze powstaje . Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowna myszka.Pracy dużo przy płocie ale efekt widać.Pozdrawiam i miłej soboty życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj miałam dość tego płotu! Teraz się cieszę, że go pomalowałam :) Dziękuję i życzę miłej niedzieli :)

      Usuń
  4. Ależ cudowna myszka. Płot wyszedł super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Miło Cię gościć w moich skromnych progach:)

      Usuń
  5. Myszka cudna - uwielbiam to co malowała Beatrix Potter.

    A co do płotu, to niezły "pijak" z niego:)) mój też pewnie by był taki oporny na malowanie jak Twój.

    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Te stare płoty tak mają:) Ja też lubię jej rysunki :) Dziękuję :)

      Usuń
  6. Ta myszka jest cudowna. chyba jej nie widziałam wcześniej. Czy to jakaś seria? No bardzo mi się podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieuję :) Czy to seria - nie wiem, ale jest sporo haftów Beatrix Potter. Pełno króliczków, myszek...

      Usuń
  7. Zawsze podobał mi się haft krzyżykowy i podziwiam osoby tą techniką wyszywające.
    Ich cierpliwość i wytrwałość,bo przecież wykonanie czegoś takiego wymaga wiele czasu. Tym bardziej uważam, że mysia jest ślicznie wychaftowana, a co do płotu hmm nieźle cię pewnie wkurzył skoro o tym piszesz, ale teraz możesz cieszyć się efektem swojej pracy :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... ale mi się błąd wkradł winno być wyhaftowana

      Usuń
    2. Haft faktycznie jest czasochłonny, ale to sama przyjemność i relaks :)
      Płot faktycznie dał mi popalić ;)

      Usuń
  8. Świetna mysza, też chodzi za mną ten wzorek :)

    OdpowiedzUsuń
  9. myszka jest cudna, od dawna mam ją na oku ;) udanego weekendu życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Potterowe obrazki wciąż niezmiennie mnie zachwycają :) Mam na koncie zająca Piotrka. Twoja myszka ślicznie wygląda na tym lnie! Jestem zachwycona efektem. Widzę, że porzeczki na tym samym lnie powstają. Już sobie wyobrażam, jak piękne będą, gdy skończysz! A z płotem trzeba było użyć fortelu Tomka Sawyer'a ;)
    Pozdrawiam cieplutko, moja Ty ogrodniczko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięuję:)Tak Aniu to ten sam len, bo mi przypadł do gustu :) Będę szukać sposobu gdy przyjdzie mi malować go następnym razem ;)

      Usuń
  11. Hafty są śliczne:)))a z drewnianym płotem to tak bywa:))))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajny pomysł z różanecznikami, pięknie będzie :) A może do towarzystwa posadzisz jakiegoś smukłego, wysokiego iglaczka ? :)
    Haft piękny, jak zawsze podziwiam talent i cierpliwość :)
    Ściskam serdecznie, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może sie skuszę na jakiegoś iglaczka :) W każdyn raze nie chcę już żywopłotu :D
      Dziękuję : )

      Usuń
  13. Śliczna metryczka, myszki są superowe :) a ja mam pytanie, co to za len? Bo wyraźnie w nim widać splot nitek, chyba właśnie takiego szukałam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) To nie jest metryczka i nie wiem jeszcze co z niego będzie :)
      To jest len obrazkowy Belfast 32 ct Vintage kupiony na Ebay'u.

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  14. Motyw myszki jest uroczy, na szydełko przyjdzie czas jesienią. Trzeba korzystać z uroków lata, póki jest, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatęskiniło mi się do haftu, ale faktycznie szkoda marnować lata na takie czynności.

      Usuń
  15. Zaczytana mysza cudna. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Renko, wielkie brawa za obydwie robótki!:) Płot dostał przepiękny i szlachetny kolor a myszka na szpulce to mój absolutny must have na moje podręczne pudełko hafciarskie :)
    Uściski ogromne dla Was ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Aguś w myślach mi czytasz :) Myślałam o przystrojeniu haftem pudła na moje przydasie albo o uszyciu torby na robótki :)

      Usuń
  17. Super hafcik! Udanego weekendu życzę! Pozdrawiam cieplutko! :))

    xxBasia

    OdpowiedzUsuń
  18. Jej jaka śliczna myszka! Piękny hafcik! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ślicznie wychodzą te hafty na lnie - co to za len, wydaje się idealny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest len obrazkowy Belfast 32 ct Vintage kupiony na Ebay'u.
      Dziękuję :)

      Usuń
  20. zapraszam do podzielenia się postem w link party :) http://speckled-fawn.blogspot.com/2016/07/urodzinowy-post-i-link-party-z-nagrodami.html

    OdpowiedzUsuń