Wczoraj wieczorkiem dotarła
do mnie przesyłka od Gosi z Mamelkowa za wygraną zabawę pod
tytułem zagadka kryminalna. Zanim zacznę się rozwodzić na jej
temat zaznaczę, że przesyłka dotarła do mnie w ekspresowym
tempie, bo w zaledwie kilka minut (tak, tak, kilka minut, to nie
pomyłka), a dostarczył ją kurier tak solidny, że własne dziecko
powierzyć mu byłoby można, gdyby potrzeba taka nastąpiła :)
Brzmi jak bajka?
No cóż, w dzisiejszych czasach, nierzadko się
słyszy o przesyłkach widmo, nie docierających do adresata, ale w
tym przypadku mowy o czymś takim być nie mogło! Ktoś pewnie
zapyta jak ta Kobieta to robi? Skąd takich kurierów wynajduje?
Ano
moi drodzy Męża własnego o przysługę prosi :)))
W tym miejscu pragnę
podziękować Mężowi Gosi za fatygę :)
Teraz przejdę do mojej
nagrody:)
Fakt, że wygrałam zabawę
napawa mnie dumą niezmierną :) Istnieje więc ryzyko, że woda
sodowa uderzy mi do głowy. Spory esej, zamiast krótkiej listy
zakupów dla Męża może być jedynie niewinnym początkiem :)
Dostałam przepiękne rzeczy!
Fartuszek w ptaszorki (mój
już dawno ma za sobą czasy swojej świetności), zaparzaczka do
herbatki z uroczym żabolkiem, śliczne składane pudełko, które
powędruje do pokoiku Julii oraz zestaw cudnych kwiatowych mydełek.
Wszystko jest absolutnie
cudne!
DZIĘKUJĘ :)
Na koniec jeszcze tyko
życzenia z okazji Świąt Wielkanocnych dla wszystkich, którzy
tutaj zabłądzą :)
Niech nadzieja
zmartwychwstania przynosi Wam radość,
której nic nie zdoła
przyćmić.