Później miałam coś na kształt wyrzutów sumienia, że odmawiam małej, kochanej, niewinnej kruszynce...
Chociaż wyraźnej prośby nigdy nie było, to jednak przeorganizowałam nieco moje hafciarskie plany (nie żebym miała jakiś ściśle określone, ale jakiś ogólny zamysł był) i tak to pomiędzy jednym a drugim kęsem kanapki na przerwie w pracy oraz późnymi wieczorami powstawał maleńki aniołek dla Amelii :)
Madzia odebrała przesyłkę już w sobotę, ale ja z przyczyn czasowych pokazuję go dopiero dzisiaj.
Pamiątka spodobała się bardzo, a to jest dla mnie największą nagrodą :)
Cieszę się również, że udało mi się ją wykonać i nie ,,chlapałam jęzorem na darmo'' :)
Chcę jeszcze Wam pokazać jakich szczególnych gości mamy w naszym ogródeczku :) Budki lęgowe cały czas wisiały na ścianie garażu, ale żaden ptaszek za naszych czasów w nich nie mieszkał, aż do teraz. Ku ogromnej radości wszystkich domowników sikory mają tam teraz swoje potomstwo :)
Julia, czy to w ogródku, czy na spacerku nie przejdzie obojętnie obok żadnego zwierzęcia, ptaka czy owada. Wpada w iście cielęcy zachwyt na widok każdego z nich :)
Ostatnio na wszystkie czarne ptaszki woła kra, kra, a inne fju, tfju, fsiu i takie tam podobne :)))
Pozdrawiam
cieplutko :)
Aniołeczek przepiękny!!! Podziwiam, że mimo tylu domowych, ogrodowych, "pracowych" i matczynych zajęć dałaś radę go wykonać!
OdpowiedzUsuńJuleczka cudna jak zawsze:) a nowych lokatorów trochę zazdroszczę:)
Dzięki Gosiu. Kto jak kto, ale wiem, że Ty rozumiesz mnie doskonale:)
UsuńCo do lokatorów, to będę teraz miała motywację, żeby zadbać o budki lęgowe, a może nawet powiesić jedną więcej :)
Śliczny aniołek :)
OdpowiedzUsuńNasze budki niestety nigdy nie zostaną zasiedlone... mamy 4 koty :P
Dziękuję:) My kotów nie mamy, ale ogólnie w okolicy jest ich sporo i często do nas przychodzą :)
UsuńReniu minęło parę dni a ja nadal rozpływam się w zachwycie...
OdpowiedzUsuńAniołek rzecz jasna jest z nami w Polsce, bo ksiądz musi poświęcić na chrzcie tę cudną pamiątkę :)
Jeszcze raz dziękujemy..
Śliczną masz córcię... Piękne ma oczęta... :)
Ale się cieszę :) Fajnie, że go poświęcicie. To dla mnie dodatkowa nagroda :)
UsuńDziękuję :)
śliczne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPiękna pamiątka , Jesteś mega Reniu , ja też mam lokatorów , a córcia urocza , i te oczy , pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńDziękuję Dusiu : )
UsuńPiękna pamiątka! :)
OdpowiedzUsuńHihi, u mnie też etap latania za wszystkim co lata ;)
Nasza mała lata jak samolot po wszystkich zakamarkach w domu i ogrodzie, a dotrzymanie jaj kroku, to czasem nie lada wyzwanie :)
UsuńPrześliczny hafcik,pamiątka niepowtarzalna.Super masz ptasią rodzinkę a Julka urocza.Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚliczny pomysł na pamiątkę chrztu. Mój smyk na wszystkie ptaszki mówi kra kra,owady to pajaki,a pies czy kot-to kotek ;P
OdpowiedzUsuń:) Dzieci są super :) Mnie moje urwisy zaskakują każdego dnia :)
Usuńprzepiękna pamiątka...
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńUroczy aniołek, na pewno przyniesie szczęście :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję :)
UsuńAmelka będzie miała wspaniałą pamiątkę, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ją zrobiłam :)
UsuńReniu aniołek cudownie Ci wyszedł, niech dziecince przyniesie szczęście. U mnie lokatorów co nie miara a najpiękniej jest z rana jak się budzą wczesnym rankiem, lubię te ptasie trele. Córcia śliczna:) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńTaką mam nadzieję, że przyniesie szczęście. Będzie poświęcony więc z pewnością tak będzie :)
UsuńUwielbiam taki ptasi świergot i liczę na więcej takich lokatorów w następnym roku :)
Jaki słodki aniołeczek!:) U nas od paru lat nad oknem mieszkają jaskółki.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) U moich rodziców w gospodarstwie też zawsze mieszkały jaskółki w swoim ulepionym gniazdku :)
UsuńNie ma to jak wyrzuty sumienia, co?:P Ślicznie wyszedł..
OdpowiedzUsuń:) O tak, potrafią wywrócić do góry nogami wszystkie plany :)
UsuńŚliczny hafcik :)
OdpowiedzUsuńA co to za mała żabka na łące? :D
Dziękuje :)
UsuńA taką to spotkałam na spacerku, jak hasała sobie na zielonej trawce :)
Urocza pamiątka, brawa za wygospodarowanie czasu dla innej osoby!:)
OdpowiedzUsuńŚliczny aniołeczek! Jakich masz miłych podopiecznych :))
OdpowiedzUsuńJulcia urocza!
Ale piękna pamiątka, a co do wpadania w zachwyt też tak mam :) chciałabym żeby więcej dorosłych miało właśnie taki dziecięcy zachwyt do tego co nas otacza, świat byłby piękniejszy i ludzie weselsi ;)
OdpowiedzUsuńOba Aniołki cudne i ten w hafcie i ten w trawie:-)
OdpowiedzUsuń