niedziela, 16 listopada 2014

141.Kurczak pieczony na butelce i zabawa w ,,chory, chorszy i najchorszy ''...

  Zacznę może od tej niezbyt fajnej zabawy, do uczestnictwa w której nasza rodzina niestety została zmuszona. Tak, tak ZMUSZONA! 
Zaręczam, że nikt nie chciał się w nią bawić, ale... no cóż jak wiadomo nie zawsze się robi to, co chce.
Otóż nasz dom zaatakował jakiś niezidentyfikowany wirus. Zabawę rozpoczął Wojtuś i był chory. Następnie do zabawy została wciągnięta Julia, również jako chora. W miarę postępu zabawy Wojtuś przeszedł do następnego etapu i zajął miejsce ,,chorszego'', podobnie Julia. W międzyczasie byliśmy w odwiedzinach u lekarza, ale to absolutnie zabawy nie popsuło.
Kolejne dni zaowocowały tym, że ja wskoczyłam od razu na etap ,,chorszy'' i w niedługim czasie cała nasza trójka osiągnęła najwyższy poziom – ,,najchorszy''!
I tu znowu mały przerywnik w postaci wizyty u lekarza z naszą najmłodszą pociechą.
Kolejne dni to już (na szczęście) powolne wykruszanie się uczestników w kolejności mama, Wojtuś i Julia. Jakoś tak tylko tato się nie poddał ogólnej presji otoczenia i wykazywał tylko nieznaczne zainteresowanie zabawą.

  Teraz powoli wracamy do zdrowia i mam nadzieję, że limit chorobowy naszej rodziny na długi czas się wyczerpał!

  Żeby tak nie było, że tylko o takich niefajnych sprawach piszę będzie jeszcze o kurczaku pieczonym na butelce z piwa (u mnie z piwem w środku).
Kawał czasu się przymierzałam do upieczenia takiego kurczaczka, no i w końcu go zrobiłam.
Pracy przy nim naprawdę niewiele, a efekt wspaniały.
Trzeba takiego delikwenta natrzeć przyprawą do kurczaka wymieszaną z kilkoma łyżkami oliwy z oliwek i pozostawić na kilka godzin w lodówce. Następnie należy go obsadzić na otwartej butelce z piwem i upiec w 180 stopniach. Kurczaka nadzianego na butelkę najlepiej postawić np. w brytfannie. Długość pieczenia jest uzależniona od wagi kurczaka i na każdy jego kilogram przypada godzinka :)
Idealnie chrupiąca skórka to mój ulubiony element tej potrawy :)
Do tego pieczone ziemniaczki oraz surówka i od stołu odchodzimy na czworakach :)







Smacznego :)

31 komentarzy:

  1. Dobrze że powoli zabawa się kończy:))))kurczak wygląda tak apetycznie że głodna się zrobiłam:)))Pozdrawiam serdecznie i zdrowia życzę:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurczak robi wrażenie! Wow:) My jakoś w całości nigdy nie kupujemy.
    A co do tej zabawy, to niestety i my też się w nią ostatnio bawiliśmy:(( Pozostaje życzyć Wam dużo zdrowia i proponuję masę solną zamiast zabawy w chorowanie:)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anioły i inne stwory z masy solnej przewidziane są na najbliższe dni :)
      My też nie kupowaliśmy wcześniej całych kurczaków, ale teraz już będziemy :)
      Buziaki :)

      Usuń
  3. Apetytu mi narobiłaś na noc - takie kurczaki na butelce od piwa beczułkowego piekłam kilkadziesiąt lat temu -potem mnie napadło na soli kamiennej - również pyszne były zrumienione i chrupiące jak nie próbowałaś chętnie ci powiem jak to coś się przyrządza a soli trzeba aż cały kilogram i nie jest słone jak znasz ten przepis i zdrowiejcie tam kochani bo ja tez nie za bardzo zdrowa - buziaki ślę wam wszystkim Marii i cieszę się że wreszcie pomału częściej cię tu widzę - papappappa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie słyszałam o takim sposobie pieczenia kurczaka i chętnie się dowiem co i jak :) Dziękujemy za życzenia :)

      Usuń
    2. Jadłam takiego kurczaka na soli i rzeczywiście jest pyszny :)

      Usuń
  4. Lepszy kurczak niż chorowanie! Tylko kurczaków życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pychotka:))) Zdrówka i kurczaków na piwie życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  6. kurczak mniam :) a białko w nim zawarte pozwoli nabrać sil wszystkim chorym :) pozdrawiam Sylwuska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby, oby to białko miało taki zbawienny wpływ, bo już dość mamy tego choróbska :)
      Dziękujemy :)

      Usuń
  7. Przepis znam i potwierdzam kurczak jest przepyszny.Zdrówka życzę i słoneczka.

    OdpowiedzUsuń
  8. Reniu - nie będęsię rozpisywać - bo przepis jest znany od setek lat - wysyłam ci wiec przykładowy link - i tak jak masz na obrazkach tak wyglada na lalerzu potem - uwaga tylko jesdna cu do cytryny nie używaj jej ani soi - soje zastąp normalną magii - kurczaka ukłądasz na soli kamiennej doprawione wg twojego gustu smakowego kladąc go piersiami w dół ja nie przewracam nigdy do góry nogami aby druga strona była chrupiąca obie powinny ci wyjść chrupiące ale to też zalezy od piekarnika sprawnego -tu cidaję link
    http://durszlak.pl/przepis/kurczak-na-soli-naszej-mamy?c=tag&t=kurczak-na-soli
    to sobie dokądnie zobacz jak smacznie wygląda
    i nie boj się tak olbrzymiej ilości soli bo z soli robi się skorupa bardzo brazawa -smacznego \
    buziaki sle ci Marii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Mari, że poświęciłaś swój czas na odpisanie :) Lecę się przyjrzeć bliżej temu przepisowi :

      Usuń
    2. Ja też jadam kurczaka na soli i potwierdzam, że jest pyszny! Ale sposobu ba butelce też chętnie spróbuję, tylko nie wiem, ile tego piwa ma być w butelce i czy jasne czy ciemne...?
      Pozdrówko i nie chorować mi tam!

      Usuń
    3. :)
      Chyba wszystko jedno jakie piwo :)
      U mnie było ciemne mężowskiej roboty cała butelka :)
      Pełna piwa z pewnością będzie stabilniejsza :)
      Ps. Tego piwa jakoś tak nie ubyło zbytnio i Mąż stwierdził, że poszło na zmarnowanie :)))

      Dziękujemy. Postaramy się już nie chorować :)))

      Usuń
    4. A jeszcze dodam, że można odlać tak z pół szklaneczki i polewać kurczaka podczas pieczenia dla lepszego efektu :)

      Usuń
  9. Zdrówka Dla Was, u nas taki pomór był w połowie października dobrze,że łazienek u nas sporo. Kurczak wygląda wspaniale, pewnie tak jak wygląda to i smakuje.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy :) Widać choróbsko dotarło teraz do nas.

      Usuń
  10. Szybkiego wyzdrowienia wszystkim, a na kurczaka się wpraszam - to moje ulubione danie, a pieczonego na butelce piwa jeszcze nie jadłam!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz koniecznie spróbować. Z pewnością Ci posmakuje :)

      Usuń
  11. Co to za zabawy??? Od dziś wymyślamy inne!
    A tak na poważnie to życzę Wam zdrówka.
    Kurczaka na butelce robiłam wielokrotnie i zawsze wszystkim smakuje :))

    OdpowiedzUsuń
  12. :)))
    Dziękujemy :)
    Ja dopiero teraz zdecydowałam się na takiego kurczaka, a mogłam wcześniej...

    OdpowiedzUsuń
  13. Smakowicie wygląda ten kurczak. Nigdy nie robiłam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj by się zjadło , zjadło pozdrawiam Anulka

    OdpowiedzUsuń
  15. Coś pysznego , a ja tak nie lubię gotować - wpraszam się kochana , wpraszam na takie pyszności pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  16. Muszę i koniecznie ja spróbować, tyle się nasłuchałam o kurczaku w piwie, że na sam tytuł postu ślinka cieknie. A widziałam liska post niżej, jest przepiękny, genialnie wymyśliłaś z tym ogonem

    OdpowiedzUsuń
  17. Dziękuję :))

    Hmm, zawsze kusiło mnie, żeby upiec kurczaka w ten sposób, ale zawsze obawiałam się, że butelka nie wytrzyma temperatury :o

    OdpowiedzUsuń