czwartek, 18 października 2012

77, Makowiec zawijany.

   Mając trochę czasu w ostatnią sobotę upiekłam makowiec zawijany z tego  przepisu.
Jako, że cierpię na nieustanny brak czasu, chciałam zobaczyć, jak zniesie on mrożenie, więc dwa solidne kawałki zamroziłam. Jeśli wszystko z nimi będzie w porządku, zrobię takie trochę wcześniej na święta, żeby nie zostawiać z pieczeniem na ostatnią chwilę i nie panikować, że się nie wyrobię :) 
Makowiec trochę mi popękał, ale nie wygląda to tragicznie. Polecam ten przepis, jeśli ktoś lubi makowce.

 
 
 
Pozdrawiam serdecznie:)

26 komentarzy:

  1. Mmm, wygląda rewelacyjnie... To moje ukochane ciasto...:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale mi apetytu narobiłaś, już mi się święta marzą. Piekę właśnie tylko zawijane makowce, a Twoje wyglądają pięknie, jak z cukierni:)
    Pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
  3. To zdjęcie to dla mojego męża,który uwielbia zawijany makowiec.W Twoim wykonaniu wygląda wspaniale,już kiedyś zamrażałam makowiec,jest potem OK

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudnie wyglądają, a i pewnie są pyszne! Moja Mama robi rewelacyjne makowce. Są tak pyszne, że znajomi się co roku dopominają o chociażby kawałek. I tak Mama robi 20 sztuk, a czasem i więcej :) Makowce mrożę co roku, więc spokojnie Ty również zamrozić możesz - nic nie powinno się z nimi stać. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. mniam,mniam wyglada przepysznie...

    OdpowiedzUsuń
  6. Pyszności! Uwielbiam makowiec w każdej postaci, zawijany przvdvwszystkim :) Zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj, pycha, wygląda pięknie i na pewno pięknie smakuje:))) Ja nawet bardzo popękany chętnie zjemmmmmmm:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Aż ślinka cieknie patrząc na ten makowiec:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj, uwielbiam makowiec. Przepis spisalam i będę próbować.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam makowce :) Twój wygląda rewelacyjnie i smakowicie! Spokojnie możesz zamrażać, sprawdzone.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wygląda wspaniale i na pewno tak smakuję

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciasto drożdżowe to w zasadzie ciasto jednego dnia, wspaniałe jest zaraz po upieczeniu, a już na drugi dzień mocno traci na walorach smakowych. I generalna zasada: ciasto drożdżowe nie znosi schładzania! trzymane nawet jeden dzień w lodówce jest co prawda jadalne, ale niech mi nikt nie wmawia, że jest pyszne! Pierwszy raz słyszę o mrożeniu ciasta drożdżowego, dla mnie to katastrofa! Chociaż inne ciasta zdarza mi się zamrażać, ale drożdżowe - nigdy w życiu! Bardzo jestem ciekawa Twojej opinii po rozmrożeniu makowca - będę szczerze zdumiona, jeśli ocenisz, że jest równie pyszne jak świeże i że w ogóle nadaje się na świąteczny stół.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I od razu przepraszam, jeśli wygląda to napastliwie - nic takiego nie zamierzałam dokonać, ja tylko naprawdę jestem zszokowana, że ktoś zamraża ciasto drożdżowe!!! u mnie nikt nie chce jeść nawet takiego co postało przez noc w lodówce! ... ale może istnieją jakieś sposoby na wskrzeszenie takiego drożdżowego zamarzlucha????

      Usuń
    2. Nie przejmuj się nie wygląda to ,,napastlliwie'' :)
      Cieszę się, że piszesz to, co myślisz i dzielisz się swoimi odczuciami. Ja nie mam żadnego doświadczenia jeśli mowa o mrożeniu ciast drożdżowych, ani nawet o ich pieczeniu.
      Tak naprawdę to moje pierwsze kroki w tym temacie:)
      Jako, że nie wiem jak będzie smakował taki rozmrożony makowiec postanowiłam go ,,przetestować'', znaim taki podam na święta:)

      Nie wkładałam tego makowca na noc do lodówki,tak jak Ty, ale trzymałam go przykrytego ściereczką w nieogrzewanej oranżerii i muszę stwierdzić, że smakował równie dobrze co w dniu upieczenia. Akurat ten makowiec ma dużo maku i jest wilgotny, co niewątpliwie ma wpływ na to, że nie wysycha zbyt szybko.
      Niebawem dam Ci znać, jak mi smakował ten obecnie zamrożony.

      A tak z innej beczk, to chciałam Cię odwiedzić na Twoim blogu, ale jeśli dobrze rozumiem to nie masz na nim jeszcze żadnych postów?
      Jeśli sie mylę, to podaj mi proszę stronkę, na której mogę Cie znaleźć :)

      Usuń
    3. Blog w trakcie rozruchu, ciągle coś mi stoi na przeszkodzie, ale wkrótce ruszę :)) Makowiec zaś... moze moi domownicy są tacy rozkapryszeni, bo od kiedy nauczyłam się robić ciasto drożdżowe, to robię je piorunem, do makowca używam gotowej masy z bakaliami (w puszce, mam taką swoją ulubioną, trzeba wypróbować, bo są różne, bardziej mokre lub suche, z bakaliami, bez bakalii, bardziej lub mniej słodkie, co kto lubi), piekę rano, i do wieczora dwa makowce znikają bez śladu :) Dzień przed wigilią piekę pierwsze dwa, żeby rodzina nasyciła apetyt, a w wigilijny poranek dwa następne, z których przynajmniej jeden ma szansę doczekać kolacji wigilijnej :). Ale na przykład wiem po pączkach, że potrzymane w chłodzie są później niejadalne.

      Usuń
  13. Uwielbiam makowiec ,szczególnie z baaardzo dużą ilością maku :))Twój wygląda tak pieknie,że palce lizać :))

    OdpowiedzUsuń
  14. O tak! Makowce uwielbiam, ten wygląda obłędnie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wygląda idealnie !
    Ja niestety nie potrafię tak ładnie go zawinąć jak TY.

    OdpowiedzUsuń
  16. Wygląda przepysznie:))ja często mrożę makowiec i jest dobry:)))Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Twój makowiec moja kawa i ławeczka w ogrodzie-póżniej spacer w jesiennej scenerii i obiad[KARTACZE]
    Makowiec palce lizać.
    Pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale ochoty mi narobiłaś. Chyba muszę upiec makowca

    OdpowiedzUsuń
  19. świetny post! z resztą, jak i cały blog, z przyjemnością będę go odwiedzać częściej! mam nadzieję, że mój naprawdę zainteresuje Cię też i dodasz go do obserwowanych :)
    http://mademoiselle-brigitte.blogspot.com/

    całuję! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ale mi makowcem zapachniało :) od razu mi się święta zamarzyły :D

    OdpowiedzUsuń
  21. a ja mrożę ciasto i bez problemu. Tylko odpowietrzam drożdżowe i zawijam w folię przed zamrożeniem. Potem wyciągam z zamrażarki dzień wcześniej na noc by samo powoli odtajało, a z rana dbam o to by było mu ciepełko. Po wyrobieniu znowu robi się pulchne. Twój makowiec jest baaardzo kuszący...i ma dużo smakowitości w środku- takie właśnie uwielbiam

    OdpowiedzUsuń