piątek, 20 lipca 2012

59. Wizyta rodzinki i niefortunny upadek.


Niedawno odwiedziła nas rodzinka z Polski. Cieszę z tego, że moja mama w końcu zdecydowała się do nas przyjechać.
Mam nadzieję, że będzie już nieco spokojniejsza i przestanie się martwić o wszystko i bez powodu ;)

Była też moja kuzynka i bratowa ze swoim synem a moim chrześniakiem :)
Miło spędziliśmy czas i aby zapewnić gościom jeszcze jakąś dodatkową atrakcję wybraliśmy się do  Sea Life w Birmingham.  
Poniżej link i zdjęcia tego, co można tam zobaczyć.

Klik






















 (Arturku : dzięki za ,,wypasione'' zdjęcia :))



Niestety nie zawsze jest tak miło i przyjemnie…
Wczoraj mój synek Wojtuś ( rok i 10 miesięcy ) tak niefortunnie upadł z łóżka, że złamał obojczyk :(
Muszę przyznać, że znosi to wszystko bardzo dzielnie…
Mam tylko nadzieję, że szybciutko i dobrze kosteczki się pozrastają.


Pozdrawiam serdecznie :)


21 komentarzy:

  1. Biedny Wojtuś, co za pech, zdrówka dla synusia życzę:)
    Same cuda pokazałaś, pięknie tam, jestem zachwycona:)
    pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej, to bardzo przykre dla Ciebie i dla tego maleństwa! Dobrze, że jest dzielny:-) fajne atrakcje pokazałaś:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj biedaczek ,jedyne pocieszenie,ze na dzieciach wszystko się
    szybko goi i zrasta.Wycieczka jak widać ze zdjęć bardzo interesująca.Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej bardzo współczuję Tobie i synkowi,na pewno szybko wydobrzeje. Zdjęcia piękne, miło jest mieć gości. Pozdrawiam i zdrowia życzę

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, to się dziecko namęczy. Współczuję. Pozdrów Wojtusia i ucałuj mocno. Mam nadzieję, że szybko się obojczyk zrośnie i śladu nie będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czasem dzieci sa dzielniejsze niz nam sie wydaje i jesli my im nie pokazemy przesadnego strachu czy ze kazdy upadek to bol straszny to nie beda panikowac- choc to jest chyba najtrudniejsze dla mnie ale jak moje dzieci zwlaszcza blizniaki przewroca sie czy udeza ja zaciskam zeby i nie reaguje tylko obserwuje czy mam interweniowac czy nie. Trudne to ale za to mam dzielnych i nieplaczliwych synow. I Twoj Wojtus widze ze tez jest dzielny mezczyzna- pewnie bardziej bedzie mu przeszkadzal sam fakt zlamanego obojczyka niz bol. A tak na polepszenie nastroju moj wujek kiedy wyszedl przed wigilia z wojska na przepustke przed samym domem na lodzie sie poslizgnal i zlamal sobie obojczyk a na wieczor tak sie.najadl kapusty z grochem, ze gdy mu sie beklo zlamal gips:-) to bylo jakies 40 lat temu ale smieszy nas po dzis dzien wlasnie w takich niemilych sytulacjach.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pewnie Wojtuś całe te nieszczęście znosi lepiej od Ciebie? :-))) No, ale tak to już jest z Małymi Piratami, nie straszne im upadki, nie straszne wyłamane obojczyki, a wszystko goi sie szybko, zbyt szybko, by mogli na błedach się uczyć :-) Zdrówka dla Małego :-*

    OdpowiedzUsuń
  8. U dzieci wszystko szybko się zrasta.Dużo zdrówka dla Wojtusia.
    Zdjęcia super.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudne stworki i zdjęcia super.
    Wojtusiowi dużo zdrówka życzę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdrówka dla synka! Zdjęcia naprawdę wypasione! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Biedaczek :o(( Zdrówka i duzo cierpliwości dla Wojtusia!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Biedactwo, mam nadzieję, że szybko zapomni co mu się przydarzyło:)

    OdpowiedzUsuń
  13. zdjęcia piękne:)
    a Synkowi szybkiego powrotu do zdrówka życzę:))

    OdpowiedzUsuń
  14. mam nadzieję, że maluszek szybko wróci do zdrowia. Tak to już jest z dziećmi, czasem wystarczą dosłownie sekundy by coś się wydarzyło. Zdjęcia genialne. Sama bym chciała na żywo zobaczyć te cudeńka. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za miłą wizytę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Szybkiego powrotu do zdrowia Twojemu synkowi życzę..Dzielny z niego chłopczyk. Zdjęcia piekne :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Uściski dla Wojtusia, nie za mocne, zważając na jego stan. Mam nadzieję, że szybciutko się zrośnie i to wydarzenie pozostanie tylko przykrym wspomnieniem.
    Cudne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  17. Wyobrażam sobie jak to przeżyłaś:( bardzo przykre:(
    Zdrówka dla Wojtusia a zdjęcia i miejsce przecudne

    OdpowiedzUsuń
  18. Co za pech - miejmy nadzieję że będzie Ok - zdjęcia niesamowite jeszcze nigdy nie widziałam czegoś takiego ! Ewa

    OdpowiedzUsuń
  19. Zdjęcia cudowne .Ale radość z ich oglądania przyćmiła wiadomość o tym paskudnym upadku Wojtusia.Na szczęście dzieciom zdecydowanie szybciej się zrastają i regenerują takie groźnie wyglądające wypadki.Ale wyobrażam sobie co przeżyłaś.
    Trzymam kciuki za bohaterskiego Wojtusia i pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  20. Dziękuję za wizytę,a dla Wojtusia życzę dużo zdrówka!Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń