wtorek, 19 czerwca 2012

57. Zapomniany mebel …

Jeszcze w zimie na ,,car boot sale’’ mąż kupił mi stojak do haftowania,  płacąc za niego śmieszne pieniądze jeśli porównać ceny w sklepach. Nie używałam go jednak, bo ciężko mi było dobrze naprężyć materiał na ramy, które są w zestawie.
Parę dni temu żal mi się zrobiło tego stojaczka, który bezużytecznie  walał się z kąta w kąt i postanowiłam go jakoś wykorzystać do swoich celów.
Kwadratowy tamborek, którym świetnie można naprężyć materiał niestety jest za gruby i nie nadawał się do użycia w stojaczku. Świetnie natomiast spisał się mój stary tamborek firmy Anchor, który zastępuje mi oryginalne ramy J
Jestem bardzo zadowolona z tego urządzonka, bo haftuje się na nim fantastycznie J
Samego haftu troszeczkę przybyło od ostatniego wpisu, ale niestety nie jest to ilość oszałamiająca.
A tak wygląda mój stojaczek z zamontowanym tamborkiem.


Ostatnio dostałam od męża drugiego do kolekcji storczyka. Coraz bardziej mi się te kwiaty podobają. Na swoje urodziny we wrześniu dostałam od kolegów w pracy pierwszego w życiu storczyka, który cały czas kwitnie i wcale przestać nie myśli, co oczywiście wcale mi nie przeszkadza J
Niewiele jednak wiem o ich pielęgnacji i czas chyba najwyższy doszkolić się nieco w tym temacie. Prezentowałam go już kiedyś, więc nie będę się powtarzać. Poniżej zdjęcia tego ostatniego.




Jeszcze kilka zdjątek z mojego ogródka. Bardzo lubię pstrykać zdjęcia wszelkim roślinkom…






Truskaweczki pięknie zaczęły owocować, ale co któraś czerwona się pojawiła to zastała pożarta przez kosy.
Musiałam więc zamontować siatkę, która mam nadzieję pozwoli mi chociaż kilka czerwonych truskawek zachować dla mojego synka!



Pomidory rosną jak szalone. Maja pełno kwiatów, ale owoce jeszcze się nie zawiązują. Zastanawiam się, czy nie powinnam jakoś pozapylać kwiatów…




Na koniec jeszcze zdjęcie mojego kochanego skarbeczka na spacerku, który mając rok i dziewięć miesięcy dorównuje wzrostem trzylatkom!




Dziękuję tym, którzy dotrwali do końca J
Pozdrawiam serdecznie.





wtorek, 5 czerwca 2012

56. Początek ,,Karety’’ i typowo męskie ciasto ;)

Mało czasu mam na ,,krzyżyki'' i dlatego udało mi się tylko zacząć kolejny haft ,, Kareta ‘’ na moim nowo zakupionym lnie.
Zdecydowałam się na pokazywanie obrazka w miarę jego powstawania, ponieważ przy moim obecnym tempie haftowania kolejny blogowy wpis dotyczący haftu musiałby być za dobre kilka miesięcy :)

Obecnie obrazek wygląda tak:



Niedawno w Internecie znalazłam przepis na ciasto, które nosi wdzięczną nazwę ,, Cycki murzynki ‘’
Zaznaczę tylko, że smakowało nie tylko płci męskiej :)







Pozdrawiam Was serdecznie:)